Nie tak dawno dojrzałam do lektury książki Dublin, jedna z moich ukochany serii wydawniczych, które moim zdaniem oczarują każdego, kto lubi powieści historyczne, czerpiące z prawdziwych wydarzeń. Okazało się, że Dublin nie był zamkniętą powieścią, ale pierwszym tomem, a mogłam się spodziewać, bo w końcu autor zwykle te swoje monograficzne powieści doprowadza do współczesności. Na początek może powiem, czy trzeba znać wcześniejszy tom. Absolutnie nie, tom drugi jest kontynuacją, we wstępie mamy kompleksowe omówienie tomu pierwszego, przypomnienie tego, co działo się w Irlandii i u bohaterów, a że Irlandia opowiada o potomkach bohaterów, o młodszych gałęziach rodów, to tak naprawdę nie trzeba znać tomu pierwszego, ale moi zdaniem dla walorów literackich warto.
Jak już wspomniałam, Irlandia została napisana jako kontynuacja Dublina. Mamy XVII wiek i będziemy stopniowo zbliżać się do czasów współczesnych. Wyspa stopniowo coraz bardziej trafia pod panowanie Anglików. Chyba lepiej zrozumiemy ogólne tło niesnasek na linii Irlandia-Anglia, chociaż niesnaski to nieco za mało powiedziane, dzięki tej książce, chyba więcej się dowiedziałam o ich wspólnej historii. Sądzę, że Polacy powinni dobrze zrozumieć. Bo z tej książki wyłania się obraz kraju podbitego i ciemiężonego. Angielskie prawo sprowadziło dumny irlandzki lud do roli wyjętych spod prawa, pozbawionych praw publicznych. Spodziewałam się, że w książce będzie większy nacisk na kontynuowanie rodowych wątków, tym razem więcej jest wątków historycznych, więc tę część dedykowałabym ludziom, którzy chcą się więcej dowiedzieć o historii Irlandii. Akurat od XVI wieku zaczyna się ta historia wyspy, którą znałam lepiej, więc tutaj czytałam z takim nastawieniem, że dowiem się czegoś więcej, na pewno z innej perspektywy.
Tę część podobała mi się nieco mniej, co samą mnie zdziwiło, bo zwykle wszystko, co wydarzyło się przed XVII wiekiem, jakoś mniej do mnie trafia, tutaj jednak zżyłam się z tymi wcześniejszymi bohaterami, nawet sądzę, że autor też bardziej ich polubił i napisał ich ciekawiej. Na pewno wartością dodaną jest ta część historyczna, to ile się nauczyłam. Pamiętajcie, że ta część opisze też Wielki Głód, klęskę, która spustoszyła Irlandię, w naszym kraju nie jest to temat super znany, ale oto głównie ten kataklizm spowodował masową emigrację Irlandczyków do Stanów, co zresztą zostało upamiętnione smutnym pomnikiem. Dlatego pomimo cięższych momentów naprawdę polecam tę książkę, zapewni Wam kilkadziesiąt godzin dobrej lektury.
Katarzyna Mastalerczyk