Każdego dnia zakładamy maski. Pozwalają one stać się tym, kim nie jesteśmy, pozwalają ukryć swoje prawdziwe ja, pozwalają poczuć się bezpiecznym. Nosimy je w domu albo w pracy, niekiedy zdejmujemy je wyłącznie w domowym zaciszu i to wówczas, kiedy nikt nas nie widzi. Zwykle odłożeniu takiej maski i spojrzeniu w lustro towarzyszą silne emocje, często widzimy bowiem osobę, której nienawidzimy, którą być nie chcemy – osobę, którą gardzimy, która nie ma siły przeciwstawić się rzeczywistości.
O tym, jak różne maski nosimy wie doskonale Anastazja. Ponad czterdziestoletnia kobieta, mama dwóch wspaniałych synów, żona, ceniony pracownik, to tak naprawdę wrak człowieka, który nienawidzi każdego dnia swojego życia. Teoretycznie ma wszystko, o czym tylko się marzy – wspaniały dom, przystojnego męża, który bardzo dobrze zarabia i pracę, która jest jednocześnie jej hobby. Mało kto wie, że nocami Anastazja marzy o ucieczce, że mąż pozostawia wszystkie obowiązki na jej głowie, wymawiając się zmęczeniem, że teściowa rości sobie prawo do wtrącania się w jej życie i nieustannej krytyki. Kłótnie z mężem zdarzają się niemal codziennie, niesforni chłopcy odbierają jej resztki sił, dlatego romantycznych wzlotach nawet nie ma co marzyć. To wszystko w miejscu pracy chowa w sobie, przywdziewając maskę opryskliwości i trzymając się z dala od pozostałych pracowników.
Jedynie jej przyjaciółka, Jagoda, zna prawdę o jej życiu i jak nikt inny rozumie potrzebę zakładania maski. Tyle tylko, że ona w miejscu pracy jest osobą niezwykle pewną siebie, znającą swoją wartość, niezwykle ambitną i broniącą swojego stanowiska. Tylko Anastazja wie, że za tą fasadą przebojowej kobiety i… szczęśliwej żony, kryje się zrozpaczona kobieta, która nie może się uwolnić od męża i jego nieustannej krytyki. Mimo iż dzieci są już dorosłe jej mąż wciąż pozostaje na jej utrzymaniu, wykonując wszystkie obowiązki domowe, ale jednocześnie wydzielając zarobione przez nią pieniądze i na każdym kroku krytykując i poniżając.
Zwykle musi zdarzyć się coś, co przerwie tę spiralę domowej przemocy, niekoniecznie tej fizycznej, ale i tej ekonomicznej i psychicznej. Co będzie takim bodźcem dla Anastazji i Jagody? Przekonamy się o tym dzięki wstrząsającej powieści \”Tam, gdzie milczą róże\”, autorstwa Pauli Er. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Novae Res książka porusza nasze serca i dusze i sprawia, że zaczynamy inaczej patrzeć na swoje życie i swoje wybory. To powieść dla wszystkich tych, którzy są ofiarami przemocy domowej, a także dla tych, którzy mają takie osoby w swoim otoczeniu. To także lektura dla tych, którzy chcą uwierzyć w siłę kobiecej przyjaźni i w to, że czasami wystarczy podjąć decyzje o zmianie, zrobić pierwszy krok, a kolejne staną się łatwiejsze…
Kiedy Jagoda nagle znika, Anastazja w obawie o jej zdrowie i życie postanawia ją odnaleźć. Podróż na drugi koniec Polski w poszukiwaniu przyjaciółki, jest tak naprawdę podróżą w poszukiwaniu siebie. Wyprawą, która zmieni bieg losów, która pozwoli poznać siebie i która doda odwagi do walki o swoje szczęście. Paula Er w swojej powieści porusza temat wyjątkowo trudny i to w interesującym jego aspekcie. Zwykle bowiem przez przemoc domową rozumiemy tę fizyczną, której efekty często jest od razu widać. W przypadku przemocy psychicznej, ofiara sama gubi się w swoich myślach, sądach, każdego dnia pozbawiana jest pewności siebie i to w taki sposób, że jest przekonana o swojej winie. A mężczyźni, szczególnie ci sportretowani w książce, są doskonałymi manipulatorami, stosując szantaż psychiczny, odpowiednio interpretując każde słowo czy odwracając jego znaczenie nieustannie wywołują u bohaterek poczucie winy i przekonanie, że to z nimi dzieje się coś złego.
Autorka doskonale oddała myśli, emocje bohaterek, pokazując nam odmienne modele zachowań, prowadzące jednak do tego samego – do poniżenia kobiety. Jednocześnie przywołuje przykłady kobiet, które albo świadomie rezygnują z takiego życia i wybierają samotne wychowywanie dziecka (jak Lidka), albo walczą o prawo do szczęścia i sprawiedliwość (jak Olga). To składa się na powieść, która długo pozostaje w naszym sercu i duszy, którą warto podarować osobie potrzebującej pomocy – może lektura stanie się bodźcem do zmian na lepsze.
Justyna Gul