\”Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie Twoja\” ~ Gabriel Garcia Marquez
Natalie, z pozoru normalna nastolatka, która ma bogatego ojca, przyjaciółkę Gen, która znaczy dla niej dosłownie wszystko i kilkoro znajomych, najczęściej poznanych na imprezach, które organizował lub na które zabierał ją Miles – brat Gen.
Kto by pomyślał, że wcale nie jest tak szczęśliwa i zadowolona z własnego życia jakby przypuszczało wiele osób… Ojciec, z którym chciałaby mieć dobry kontakt, ale przez jego prace jest to niemożliwe… Macocha, która jedynie przy mężu udaje kochającą, a na co dzień jest niemiłosiernie wredna dla otoczenia…
Aaron, były chłopak, który usilnie próbuje skontaktować się z Natalie i przekonać ją, aby dała mu jeszcze jedną szansę…
No i jeszcze tajemniczy brunet o nieskazitelnie niebieskich oczach, w których można po prostu zatonąć….
Blaise, który irytuje Natalie, ale jeszcze bardziej pociąga, przez co przebywanie w jego otoczeniu wydaje się być niebezpieczne…
Zapowiadająca się nowa znajomość przybiera zupełnie inne drogi niżby Natalie chciała…
Odpychający i denerwujący Blaise, okazuje się być wyrozumiały i opiekuńczy…
Czy Natalie zmieni zdanie co do chłopaka i czy pozwoli sobie na odrobinę szczęścia w ramionach kogoś, kto z pewnością miał w swoim życiu wiele kobiet? Czy dowie się tego, co ukrywa przed nią świat? I czy odnajdzie wreszcie szczęście?
\”Niebawem zrozumiesz, że to, co dziś wygląda jak poświęcanie się, okaże się najwspanialszą inwestycją, jaką kiedykolwiek zrobisz.\” ~ Gordon B. Hinckley
Muszę zacząć od tego, że przez książkę się po prostu płynie… Dlatego udało mi się ją skończyć w zaledwie kilka dni. Jest to z pewnością zasługą tak krótkich rozdziałów, które przez cały czas jednak trzymają w napięciu. Każdy z nich kończy się w taki sposób, iż nie ma innego wyjścia jak po prostu czytać dalej… Dlatego muszę szczerze przyznać, że historia głównej bohaterki bardzo wciąga! Przez cały czas żyłam w napięciu, które nie pozwalało mi na odpoczynek w inny sposób niż z herbatą i książką…
Dzięki temu te ostatnie deszczowe dni upłynęły mi bardzo szybko i przyjemnie… Byłam ciekawa co wydarzy się dalej. Co zrobi Natalie, jak potoczą się główne wątki…. Książka nie jest schematyczna, nie opiera się jedynie na sprawach miłosnych, czym byłam zaskoczona patrząc na samą okładkę przedstawiającą historię… Nie żebym była tym faktem zawiedziona, wręcz pozytywnie zaskoczona.
Polubiłam główną bohaterkę, która wbrew pozorom wcale nie miała łatwo w życiu. Wychowywana przez samego ojca, a może tak naprawdę jedynie przez wielokrotnie zmieniające się nianie, nie była w stanie zaznać czym jest tak naprawdę prawdziwa rodzinna więź. Dobrze, że poznała kogoś, dzięki komu mogła zobaczyć jak powinna \”działać\” rodzina… Ojciec, matka oraz kochające, ale wciąż dokuczające sobie rodzeństwo… Tego właśnie pragnęła, zwyczajnej, przeciętnej rodziny i normalnymi problemami…
Co jednak mogła zrobić, skoro urodziła się w zupełnie innym świecie… Pełnym paparazzi i pieniędzy, ale bez tego, na czym najbardziej jej zależało – szczerości, bliskości i miłości… Tylko dzięki swojej przyjaciółce i jej rodzinie mogła poczuć czym to wszystko jest. To na nich mogła liczyć, gdy miała problemy…
Przez całą książkę wychodzą na jaw tajemnice, które coraz bardziej odbijają się na Natalie, a żyjąca w jej domu kolejna żona jej ojca, wcale nie jest taka przyjemna i kochana jakby można się było spodziewać na pierwszy rzut oka. Śmiało mogę powiedzieć, że niektóre spotkania Natalie z jej macochą mogły wyglądać jak wyjęte z bajki – Kopciuszka.
Niesamowicie dobrym pomysłem było umieszczenie, przed każdym rozdziałem cytatów napisanych przez inne osoby, ale nie byle jakich słów, lecz doskonale dopasowanych do emocji i wydarzeń, które mają swój bieg właśnie w danym rozdziale. Bardzo spodobał mi się taki motyw, który urozmaicił moje doznania i domysły podczas kartowania tej ciekawej historii.
\”Wszystko albo nic\” nie jest zwykłą książką, nie jest nawet książką erotyczną, co może pomyśleć, każdy widząc okładkę. Jest to historia o szukaniu odpowiedzi na pytanie – kim tak naprawdę jestem? Zastanawianiu się jak by to było urodzić się w innym miejscu, żyć z dala od tego całego zakłamanego świata i tych ludzi, którzy powinni być Ci bliscy, a wcale tacy nie byli. To opowieść o przyjaźni, rodzinie, bliskości a dopiero później o miłości, która choć burzliwa to budząca niemałe iskry przy choćby delikatnym zetknięciu się ze sobą dłoni…
\”W każdym człowieku powinno być coś, o czym wie tylko on sam. Człowiek bez choćby jednej tajemnicy jest jak orzech, z którego po rozłupani zostaje sama skorupa. Ludzie za często dbają tylko o skorupę.\” ~ Dorota Terakowska
Wioletta Dobrzeniecka