Filmy animowane coraz bardziej zyskują na popularności, bo choć z pozoru są to bajki dla najmłodszych – niejednokrotnie poruszają poważne tematy, jak na przykład \”W głowie się nie mieści\” Pixara. Nie oszukujmy się, każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Jako trzydziestopięciolatek nie wstydzę się przyznać, że lubię oglądać filmy animowane. Kiedyś oglądało się \”Krecika\” na dobranoc – dziś po prostu sięgam po interesującą produkcję na DVD. Kiedy więc usłyszałem, że pojawiła się nowa animacja o przygodach psiaka o imieniu Urwis, postanowiłem zaparzyć sobie kakao i obejrzeć tą produkcję. Czy było warto? Tego dowiecie się z poniższej recenzji.
\”Urwis\” to kolejna bajka, której głównym bohaterem jest zwierzę. Na rynku takich produkcji jest sporo. \”Garfield\”, \”Piorun\”, \”Sekretne życie zwierzaków domowych\” to tylko nieliczne tytuły powiązane z tą tematyką. Nasz tytułowy psiak jest czworonogiem przyzwyczajonym do życia w pełnym luksusie. Jego pani jest bogatą starszą kobietą mieszkającą w pałacu, dbającą o każdy najdrobniejszy szczegół z życia swojego pupila. Nasz psiak ma pielęgnowane pazurki, pachnącą perfumami pupkę oraz pizzę podaną pod sam psi pyszczek.
Jednak doskonale wiemy, że los bywa przewrotny. Starsza pani umiera, a nasz bohater zostaje całkiem sam. Jego kolejni właściciele – chciwa rodzina zmarłej opiekunki – interesują się tylko szybkim przejęciem majątku. Jest w tym jednak pewien haczyk ? jeżeli chcą położyć ręce na fortunie spadkowej, muszą przez kilka dni udowodnić, że są godni zajmowania się Urwisem. Oczywiście zależy im tylko na pieniądzach, więc nawet nie zauważają, że nasz bohater znika wraz z transportem mebli po starej właścicielce.
I tu zaczyna się właściwie główna przygoda. Przed Urwisem stoi nie lada wyzwanie – nauczyć się przetrwania w świecie na zewnątrz. A żeby tak się stało, czworonóg musi poznać wszelakie psie czynności – od tropienia aż do jeżdżenia zadkiem po ziemi. W międzyczasie poznaje innych przedstawicieli gatunku, a także szajkę złodziejskich wiewiórek. Oczywiście chciwa para wkrótce orientuje się, że psiak zniknął, i wysyła jego tropem szalonego psiego detektywa. Wszystko po to, by wygrać sprawę spadkową. Czy psiak odnajdzie kogoś, kto szczerze go pokocha? Czy paskudna rodzina dawnej właścicielki Urwisa osiągnie swój cel? Tego wam oczywiście nie zdradzę.
Co do samych technikaliów – animacja jest naprawdę ładna. Znajdziemy tu wiele śmiesznych gagów – dla najmłodszych i nieco starszych widzów. Nie byłoby jednak tak zabawnie, gdyby nie świetna obsada polskiego dubbingu.
Podsumowując, \”Urwis\” to kolejny film animowany ze zwierzakiem w roli głównej. Nie jest to na pewno nic innowacyjnego ani poruszającego ważne kwestie. Mimo że wszystko już gdzieś widzieliśmy, w innych produkcjach o podobnej tematyce, całość ogląda się po prostu przyjemnie. Jeżeli więc lubicie filmy animowane – polecam serdecznie.
Łukasz Szczygło