Pasją Niny jest taniec, dziewczyna jest w tym dobra, ma świadomość swojego ciała i ruchów. Potrafi na ulicy, przed wszystkimi, poczuć muzykę i zacząć tańczyć. Nie wszyscy rozumieją pasję dziewczyny i jest to powód, dla którego jest ona szykanowana w szkole przez Huberta i jego grupę. Nina stara się sama radzić z zaczepkami, lecz stają się one coraz bardziej natarczywe. W jej obronie staje Kacper, chłopak, który przez wagarowanie powtarza rok. Kacper próbuje wmieszać się w tłum i zniknąć, kiedyś miał wszystko, teraz chce po prostu przetrwać.
Książek, które poruszają tematy problemów w szkole, jest dużo, jednak nie każda z nich oddaje te rzeczy takimi, jakie są naprawdę. Niekiedy te problemy są przestarzałe, rozwiązywane w łatwy sposób, albo za bardzo wyolbrzymiane. Martyna Senator przedstawiła to w tak bardzo realny sposób, że staje się to prawdziwe. Będąc nastolatką, chodząc do szkoły średniej, mogę ocenić, czy tak faktycznie jest. I mówię to ja, zwykła uczennica, dobrze ucząca się, z pasjami, że sama doświadczyłam wyśmiewania i szykanowania w szkole. Ktoś by mógł pomyśleć, nie masz się czym przejmować, to tylko wygląd, lecz w głowie chłopaka, dziewczyny pojawia się wiele myśli. Nina, mając świadomość swojego ciała, tego, że była wysportowana, to jednak fakt, że miała małe piersi, sprawiał jej, że czuła się źle, a było to potęgowane przez osoby, które zauważyły to i stwierdziły, że jest to słaby punkt, w który można uderzyć. Autorka posługuje się językiem, który jest naturalny dla młodzieży. Pojawia się żart, niekiedy wulgarność, ale wszystko to nie jest przesadzone i wychodzi po prostu dobrze. Tak samo, jak wątek romantyczny, który jest przewidywalny, od przeczytania opisu można się spodziewać tego, co się wydarzy, nie odbiera to jednak przyjemności z poznawania historii. Ważnym jest dla mnie przekazanie emocji, pokazanie ich w taki sposób, aby czytelnik również to odczuwał. Wiele razy musiałam odłożyć książkę, ochłonąć i dopiero powrócić do czytania, łzy zamazywały mi literki, a uśmiech pojawiał się wiele razy. Powieść przepełniona jest emocjami, bólem, gniewem, bezradnością, które w końcu zmieniają się w pozytywne emocje. Zakończenie jest pozytywne, ale w żaden sposób nie jest ono przesłodzone. Nina i Kacper dogadują się ze sobą, a sprawa szkolnego oprawcy pomału jest rozwiązywana. Gdy dochodzi do przemocy w szkole, czy to fizycznej, czy psychicznej to pojawia się pytanie: Czemu ty tego nie zgłosisz nauczycielom/dyrekcji? Martyna Senator na przykładzie Niny pokazała, że szkoła często nie widzi problemu. Ktoś ci dokucza? To pewnie sposób na podryw, źle to odbierasz, masz dowody? Zniechęca to młodzież do mówienia z takiej obawy, że ich problem nie zostanie potraktowany poważnie.
Podsumowując, \”Najgłośniej krzyczy serce\” jest bardzo dobrą książką polskiej autorki. Powieść przedstawia realia polskiej szkoły. Największą zaletą jest jej prawdziwość, a ja jako uczennica mogę przyznać, że tak to wygląda. Nina i Kacper są sympatycznymi postaciami, z którymi mogłabym spędzać przerwy. Będę tę książkę długo wspominać i polecać każdemu, bo to jakie emocje we mnie wzbudziła, to dawno tak nie miałam.
Daria Pogodzińska