Niektóre miejsca spowija gęstszy mrok, niż widzieliśmy przez całe swoje życie. Jego wzrok ogarniał niejeden chaos, umysł był świadkiem wielowymiarowego zła. Mroczny zamek drży w posadach, a świat zbliża się ku końcowi. Virion stanie ramię w ramię z Taidą, by pokonać rozprzestrzeniający się chaos i zniszczenie, które podstępnie zabiera kawałki tego, co znaliśmy. Najstarsze upiory nie są przygotowane na zbliżające się wydarzenia. Kto wygra tę walkę? Czy coś jest w stanie zaskoczyć natchnionego szermierza? Czas pokaże, jak mrok zawładnie tym światem.
Oto nadchodzi nowa opowieść wprost ze świata tak dobrze mi znanego i lubianego. Ten sznyt i styl, który jednych przekona, a innych zostawi z niesmakiem. Zamek to kolejny z wielu tomów łączących niezwykle przemyślaną i porywającą fabułę oraz postaci z potencjałem, których wybory, sposób bycia i umiejętności na długo pozostają w głowie czytelnika. Klimat i lekkość pióra zabierają nas po raz kolejny w podróż pełną przygód, mordobicia i udowadniania swoich racji ostrzem miecza. Któż nie kocha takich historii? Karczmy nabite po brzegi miłośnikami prostych rozwiązań siłowych, mocne charaktery i mistrzowie miecza oraz postaci kobiece, które tym razem wyróżniają się na tle fabuły.
Zamek to przygoda i świetnie wykreowane bijatyki, ale i ciekawy wątek kryminalny. Zagłębianie się w tajnikach świata, poznawanie nowych postaci i przyglądanie się zmianom, jakie zachodzą w tych dobrze nam znanych, to kwintesencja przygody rozpoczętej w Achai. Wielowątkowość niesie nas na fali kreacji, pozwala nam polubić bohaterów i wyrobić sobie o nich zdanie. Tak przynajmniej sprawa ma się w głównym nurcie opowieści. Z powieści na powieść głębia postaci nabiera barw, ukazuje zmiany, jakie zachodzą w poszczególnych osobach. Siły, które do tego doprowadzają i mądrości, które są motorem napędowym owych zmian, raz po raz zapewniają nam niezłą czytelniczą ucztę.
Wiadome jest, że Zamek skupi się na przemianach, przeszkodach i nauce, jakie na swej drodze spotka Virion. Nie umniejsza to reszcie postaci, choć niektóre z nich są jakby płaskie, nie mają do siebie przypisanej opowieści, przeszłości. To nie przeszkadza w odbiorze całości, choć mogłoby wynieść Zamek na jeszcze wyższy poziom. Przemyślenia bohaterów i ich rozwój stanowią jeden z mocnych punktów powieści. Mnie osobiście za każdym razem kupuje napięcie, które niezmiennie autor potrafi utrzymać do samego końca. To coś znanego i równie orzeźwiającego zarazem, co pozwala na czerpanie z tej przygody pełnymi garściami.
Lekkość, wielowątkowość i specyfika świata stworzonego przez Ziemiańskiego całkowicie mnie kupiła, a z każdym kolejnym spotkaniem tylko mnie utwierdza w moich odczuciach. To kawał przygody, gdzie jest krwiście, mrocznie, a i zdarza się zabawnie. Karczmy i ich klimat, pełna sakwa i bijatyki, jak żywe sprawiają, że Zamek pochłania się w mgnieniu oka. Minusem jest czekanie… na kolejne części, ale warto się poświęcić.
Marta Daft