Od czasu do czasu lubię sięgnąć po romans mafijny. Jest ich coraz więcej na naszym rynku, więc jest z czego wybierać. Niestety ma to też swoje minusy. Coraz więcej wydawanych jest książek po prostu kiepskich i jest to często wypadkowa trwającej mody i popytu na dany motyw. Jednak na odwrocie Kaprysu gangstera można przeczytać kilka bardzo zachęcających polecajek. Kinga Litkowiec pisze, że jest to pozycja obowiązkowa dla fanek romansów mafijnych, a K.A. Figaro, że historia jest nietuzinkowa, niebanalna, prowokacyjna i nieziemsko dobra, pisze również, że o książce nie da się zapomnieć. Czy po takich zapewnieniach książka może okazać się kiepska?
Elena jest skromną, mało wyróżniającą się dziewczyną. Ma pracę i narzeczonego. Wydawać by się mogło, że ma szczęśliwe życie. Niestety na jej drodze staje Marcello Castello, przywódca włoskiej mafii. Przystojny, pewny siebie mężczyzna, który może mieć każdą kobietę, postanawia, że jego kolejną zdobyczą będzie Elena. Czy związek dwóch przeciwieństw, ma szansę na powodzenie?
Przyznam szczerze, że nie lubię pisać niepochlebnych recenzji. Zdaję sobie sprawę, że każdy autor stara się jak może, pisząc swoje książki, ale czasami po prostu coś nie wychodzi. I tak było w przypadku ?Kaprysu gangstera?. W tej książce znajduję raptem dwa plusy. Ciekawy epilog, który sprawia, że zastanawiam się, co działo się przez te kilka miesięcy, które nie zostały opisane i fakt, że książkę czytało się szybko. Reszta to niestety minusy.
Podczas czytania książki nie czułam, żadnych emocji. Bohaterowie nie zdobyli mojej większej sympatii, odczuwałam wobec nich obojętność. Ich historia była zupełnie oderwana od rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że wątek romansu mafijnego ogólnie ma mały związek z rzeczywistością, ale od książki oczekuję, że relacja bohaterów będzie się jakoś rozwijała. A tutaj bohaterowie zakochują się w sobie praktycznie od razu. Marcello postrzela narzeczonego Eleny, który jak się okazuje, też należy do mafii (nie jest to duży spojler, ponieważ dzieje się już na samym początku), porywa ją, ona przez kilka stron protestuje i nagle pyk już go kocha. Zupełnie to do mnie nie przemawia. Nie rozumiałam też relacji Eleny z jej najlepszą przyjaciółką. Taka przyjaźń raczej nie ma racji bytu.
Sama historia również nie jest czymś, z czym nie miałam już wcześniej do czynienia. Czy faktycznie nie da się o książce zapomnieć? Niestety mam wrażenie, że nie minie wiele czasu, a o tym, co działo się z Eleną i Marcello nie będę pamiętała.
Niestety Kaprys gangstera nie jest książką, którą mogę polecić z czystym sumieniem. Pewnie znajdą się osoby, którym książka się spodoba i zachęcam do tego, żeby każdy sam się przekonał, czy to jest tytuł dla niego.
Honorata Jamroży