Jesteś też silniejsza, niż myślisz. Tylko musisz w to uwierzyć.*
Emocje. Są z nami przez cały czas i nie zawsze da się je kontrolować. Zwłaszcza gdy jest się nastolatkiem i w jednej chwili z radości popadamy w rozpacz lub złość. W tym okresie życia dopiero uczymy się nad nimi panować i je dobrze rozumieć. Tylko co zrobić, gdy to właśnie od naszych emocji zależy los świata?
Zarys fabuły
Rachel Roth wskutek wypadku traci mamę oraz pamięć. Wie, jak funkcjonować, pamięta jak gotować, czy posiada wiedzę szkolną. Niestety nie potrafi powiedzieć, co lubi, ani przypomnieć sobie jakichś szczegółów ze swojej przeszłości. Przeprowadza się do Nowego Orleanu, by tam dojść do siebie i zacząć żyć na nowo. Nie jest to jednak takie proste, bo Raven miewa dziwne koszmary, a w dzień słyszy myśli innych. Co takiego skrywa przed nią jej umysł?
Jeśli miałabym wskazać swoją ulubioną postać z Młodych Tytanów, to właśnie byłaby to Raven. Dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok komiksu, który jest poświęcony tylko jej. Czy było warto poświęcić mu swój czas?
Moje wrażenia
Raven wciągnęła mnie od pierwszej strony i trwało to do samego końca. Kami Garcia stworzyła Scenariusz, któremu trudno się oprzeć. Chociaż większa część komiksu toczy w się powolnym rytmie i dopiero na końcu akcja nabiera rozpędu, to nie przeszkadzało mi to w żadnym wypadku. Strona po stronie razem Raven poznawałam kolejne fakty z jej życia i starałam się to wszystko poukładać. Dużo tutaj emocji i szybkich ich zmian. Jest to moim zdaniem plus całej historii, pokazuje, z czym zmaga się bohaterka, gdy nic nie pamięta i nagle musi poznać tyle nowych rzeczy. Raven w moim odczuciu jest bardzo realna i szczera w tym wszystkim.
Słów kilka o szacie graficznej
Gabriel Picolo stanie się chyba jednym z moich ulubionych ilustratorów. Polubiłam jego kreskę, czarno białe ilustracje z fioletowymi akcentami dodanymi przez Davida Calderona i dbanie o szczegóły. Gdy tylko dobrze się przyjrzałam, dostrzegałam ciekawe smaczki. Wszystko jest też takie żywe i idealnie współgra z treścią. Dzięki tym ilustracjom czytanie Raven to naprawdę czysta przyjemność, są oddane na nich emocje i to, co ona sama widzi.
Na zakończenie
Raven czyta się wręcz ekspresowo, ale ilustracje na dłużej zatrzymują na sobie wzrok. Z zainteresowaniem przyglądałam się każdej z osobna i chociaż dawno nie jestem nastolatką, to bawiłam się rewelacyjnie w trakcie czytania. Twórcy komiksu przykuli moją uwagę, sprawili, że zżyłam się z bohaterką i byłam ciekawa dalszych wydarzeń. Zakończenie sugeruje, że to nie koniec i niecierpliwie wypatruje kontynuacji losów Raven.
Z czystym sumieniem polecam Raven fanom komiksów, fantastyki i Młodych Tytanów. Niezależnie od tego, do jakiej grupy będziecie należeć, to ten komiks was nie zawiedzie.
Irena Bujak