Po rewelacyjnej “Mocy amuletu” przyszedł czas na “Magię krwi”. Czy i tym razem książka podobała mi się tak bardzo?
Cain odkąd tylko została blood hunterką, traktuje swoją pracę bardzo poważnie, nigdy nie łamie zasad i w przyszłości planuje zasiąść na najwyższym kierowniczym stanowisku w kwaterze. Jej całkowitym przeciwieństwem jest Warden, który nie przestrzega żadnych zasad, a jego głównym celem jest unicestwienie Isaaca, odpowiadającego za tragedię, która spotkała jego rodzinę. Dawniej Cain i Warden byli nierozłączni, jednak pewne zdarzenie z przeszłości sprawiło, że przez prawie trzy lata się do siebie nie odzywali. Nastał jednak czas, w którym ta dwójka znowu będzie musiała połączyć siły? Czy im to się uda?
Przyznam szczerze, że byłam trochę zawiedziona, gdy przeczytałam, że w drugiej części są inni główni bohaterowie, poprzednich bardzo polubiłam i miałam nadzieję, że przeczytam o ich dalszych poszukiwaniach. Na szczęście Cain i Warden również zdobyli moją sympatię (postać Wardena zaciekawiła mnie już w tomie pierwszym). Od samego początku czuć było między nimi chemię. A i Shaw i Roxy czasami się pojawiali.
Co do samej fabuły podobała mi się ona tak samo, jak w pierwszej części. Tutaj również zaczyna się coś dziać od pierwszej strony i akcja nie zwalnia już praktycznie do samego końca. Przez co trudno było mi odłożyć książkę, żeby wykonać czynności dnia codziennego. Niestety i w tym tomie nie wszyscy bohaterowie przeżywają, ale taki jest żywot osób walczących z potworami. W “Magi krwi” w porównaniu z “Mocą amuletu” jest dużo mniej teorii.
Jednak “Magia krwi” to nie tylko walka i śmierć, ale też jest i miejsce na romans. Nie jest on co prawda na pierwszym miejscu, ale to ważny element fabuły. Wszystkie sceny zostały napisane w bardzo dobrym stylu, czytało się je z przyjemnością.
Całą historię poznajemy oczami Cain i Wardena, dzięki temu wiemy, co odczuwają, z czym muszą się zmagać.
Podsumowując, jestem z książki bardzo zadowolona i będę ją polecać każdemu. Liczę na to, że na kolejny tom nie będzie trzeba długo czekać.
Honorata Jamroży