“Przyszłość istnieje wyłącznie w naszej wyobraźni, a przeszłość jedynie we wspomnieniach. Tylko teraźniejszość jest prawdziwa.”
Żałuję, że nie wpadła nam w ręce książka tych autorów zatytułowana “Dziennik: Zagadkowa podróż”, ponieważ spotkanie z jej następczynią dostarczyło mnóstwo przyjemności i frajdy. Na szczęście, można je poznawać niezależnie, tworzą serię, ale stanowią odrębne przygody. Wyśmienicie bawiliśmy się przy “Dzienniku: Zagadkowej podróży przez czas”, wiele godzin spędziliśmy w świecie książki, pochłonęła ciekawa fabuła i niezwykłe zagadki. Interesująco było przenosić się w czasie, do starożytnego Rzymu, epoki lodowcowej u podnóży Pirenejów, Nowego Jorku epoki wynalazków i postępu, współczesnego muzealnego obrazu aglomeracji, chińskiego buddyjskiego klasztoru tysięcznego roku, wyjść poza osnowę czasu i przestrzeni, zerknąć w portale do innych wymiarów, dwupokoleniową przyszłość. W bonusie podróż do obecnej Australii.
W tekst zgrabnie wpleciono atrakcyjne informacje, przyciągały sugestywne opisy i naturalne dialogi. Chętnie śledziliśmy wyjątkowo interesujące przebiegi wydarzeń inicjowanych przez wehikuł czasu. Mnóstwo się działo, incydent gonił incydent, a w to wszystko zazębiały się łamigłówki o różnym stopniu trudności. Dzieci miały fantastyczną okazję sprawdzić własną spostrzegawczość, umiejętność kojarzenia, wyciągania wniosków, szukania podobieństw i różnic. Żadna z misji nie powtarzała się, wszystkie były w różnym stylu, z innym zestawem założeń i pytań. Trzeba przyznać, że główni bohaterowie książki, Karolina i Kazik, rodzeństwo z Gdyni, świetnie radzili sobie z trzydziestoma ośmioma zagadkami. Również moi czytelnicy odnajdywali zabawę i satysfakcję z samodzielnego rozwiązania zadań umysłowych przygotowanych przez robota Zagadroida. Nic dziwnego, gdyż tekst i oprawę graficzną wzbogacały humorystyczne akcenty.
Zagadroida zbudowali rodzice Karoliny i Kazika. Po wyjeździe konstruktorów na wakacje, robota wykradł Hugo Ludumbus, szalony naukowiec, pracujący w tajnym laboratorium. Maszyna pomogła Hugo zbudować dwa wehikuły czasu. Jednym sam podróżował w tajemniczej misji, drugim ścigali go Kazik i Karolina. Rodzeństwu towarzyszyła przesympatyczna wydra Hiacynta, przeżywająca wspólne i własne przygody. Trójka odważnych i zdeterminowanych podróżników, poprzez skoki w czasoprzestrzeni, próbowała po śladach pozostawianych im przez robota, dotrzeć do złodzieja. Do dyspozycji mieli własny spryt, pomysłowość i pomyślunek, a także dekoder z podpowiedziami i rozwiązaniami. Po każdej z siedmiu części czytelnik otrzymywał objaśnienia zagadek, mógł sprawdzić, czy w dobrym kierunku i po właściwych tropach pojmował i łączył wskazówki.
Izabela Pycio