“Diabelski układ” jest debiutancką powieścią P.K. Farion. Jako, iż jest to debiut, byłam bardzo ciekawa, co ciekawego zawiera książka.
Główną bohaterką tej książki jest Sara. To młoda i atrakcyjna kobieta, która jednak czasami bywa zbyt łatwowierna. Jak to bywa w życiu, na jej drodze pojawia się mężczyzna, w którym dziewczyna się zakochuje. Jest to jednak pierwsza miłość młodzieńcza i jak się okazuje krótka miłość. Dlaczego? A dlatego, że jej wybranek serca bez słowa z dnia na dzień znika. Sara zostaje sama i choć jej serce pęka z bólu, stara się żyć i poukładać sobie życie bez swojego wybranka. Jednak on wraca, wraca po latach i zaczyna mącić jej w głowie.
Błażej wybranek Sary. To początkowo jej ochroniarz, z którym łączą ją tylko więzi przyjacielskie. Jednak z czasem ich relacje znacznie się zmieniają. Błażej owija sobie Sarę wokół palca. Czy uda mu się wciągnąć dziewczynę w mafijny świat? Czy kochając ją, jest w stanie oddać ją w ręce szefa mafii?
“Co on ze mną robi? Dlaczego skazuje mnie na taką torturę? Jak ja żałuje dnia, w którym go poznałam.”
Jak się okazuje Błażej, mimo iż zakochany w Sarze ma dziewczynę. Liczyłam na rozwinięcie tego wątku, jednak nie do końca wiadomo, jak to jest z tą jego chorą dziewczyną. Czy ona istnieje na prawdę?
Alonso Mendoza to szef mafii. Mimo iż powinnam się go bać, jego postać została tak przedstawiona, że skradł on moje serce.
W książce naprawdę dużo się dzieje, ale jest to tak zwany chaos kontrolowany. Historia pokazuje, że nigdy nie możemy być do końca pewni, kto jest naszym wrogiem a kto przyjacielem. Tytułowy “układ” jest jednostronny, gdyż tak naprawdę Sara nie miała wyboru. Samo zakończenie powieści bardzo oryginalne i tak skonstruowane, że zostawia czytelnika w niepewności, co będzie dalej. Jednym słowem zachęca do czekania na kolejną część.
Diabelski Układ jak najbardziej przypadł mi do gustu. Czytało się go fajnie, szybko i z zaciekawieniem, wręcz od połowy książki akcja tak się rozpędzała, że nie mogłam oderwać wzroku od kolejnych kartek. Uważam, że debiut jak najbardziej na piątkę.
Monika Jamróz-Brzegowa