Wszędzie tam, gdzie los zdaje się przypieczętowany, a twoje cele rozpisane z precyzją pozornie nie ma miejsca na błędy i niespodziewane zwroty akcji. Tylko że los i misterne legendy czy przeznaczenie nie są w stanie przewidzieć tego jednego czynnika, człowieka. Ludzie wszak posiadają wolną wolę i potrafią poddać się wszelakim pokusom, równocześnie mieszając wiele planów wielkiego losu. Czy miłość, przyjaźń i siostrzana lojalność są w stanie rozegrać grę z losem na własnych warunkach? Vianne to najmłodsza z trzech sióstr, które łączy nie tylko więź krwi, ale i magia. Żyją we Francji, gdzie w magicznym lesie znajduje się przejście do świata demonów. Tej tajemnicy od wieków strzeże Loża i jej Wielki Mistrz. To oni dzierżą piecze nad paktem z demonami, który od pokoleń sięgających czasów arturiańskich ma za zadanie strzeżenie ludzi.
Młoda wiedźma zostaje ugryziona przez sylfidę, a jedynym ratunkiem staje się wyprawa do Wielkiej Brytanii i skorzystanie z niesamowitej wiedzy i mocy uzdrowicieli z wysp. Jej siostry wyruszają wraz z nią, a ich powrót do domu uzależniony jest od zdrowia Vianne. Dwa lata później siostry wracają do Francji w towarzystwie tajemniczego Asha, który ma sprawdzić, czy nowy Wielki Mistrz nie zwrócił się w kierunku demonów, tym samym dopuszczając się zdrady nad Lożą i łamiąc zasady paktu. Tyle że Ash ma jeszcze jedno zadanie, a Ezra, czyli Wielki Mistrz i miłość Vianne może nie być największym problemem w tej historii. Vianne wkrótce pokaże potencjał swoich mocy. Polityczne rozgrywki wciągną ją w sam środek walki. Tylko komu właściwie można zaufać?
Siostra gwiazd
Tam, gdzie magia i poszukiwanie siebie łączy się w jedną całość, pojawiam się ja i z niecierpliwością przerzucam kartki w nadziei na kolejną książkową miłość. Tę do fabuły, bohaterów i sposobu prowadzenia akcji. Siostra gwiazd przyciąga ogromną mocą. Opis kusi wspaniałymi widokami i niezwykle złożonymi intrygami, a okładka staje się ucztą dla oczu. Wiem jednak, że to nie zawsze daje gwarancje dobrej historii. Marah Woolf musiała więc się mocno postarać, by pierwsze wrażenie nie było jedynym dobrym elementem. To pierwszy tom historii, która wciąga od pierwszych stron. Wielowątkowa opowieść powoli odkrywa przed czytelnikiem karty z ogromnej talii, a połączenie światów tylko wzmaga magię i moc intryg. Autorka świetnie poradziła sobie z wieloma elementami powieści, a fakt, że to dopiero początek tylko powiększa uśmiech na twarzy.
Wśród bohaterów
To nie jest idealna opowieść, ale o dziwo nie powinna taka być. Dzięki małym potknięciom docenimy każdy na miarę skrojony element. Pomysł na fabułę, wątki kreujące scenę polityczną i dyplomacje, a także moce i droga, jaką pokonuje krucha bohaterka, by stanąć oko w oko z królem demonów. To wszystko czyta się świetnie. Czytelnik staje się częścią niesamowitej przygody, w której nie wiesz komu ufać i oddać nić sympatii. To z pewnością zasługa niezwykle głęboko zarysowanych postaci, które zarówno charakterem, jak i tajemniczością są w stanie urzec czytelnika w mgnieniu oka. Siostra gwiazd to przede wszystkim historia Vianne, ale obecna miłość siostrzana, ich wsparcie i jedność zapowiadają przygodę wartą uwagi.
Podsumowanie
Siostra gwiazd to historia rodem z magicznych krain osadzona w świecie dobrze nam znanym. Majaczący gdzieś w tle arturiański sznyt, tajemnice, nieprzewidywalność i walka dobra ze złem. To wszystko sprawiło, że historia pochłonęła mnie bez reszty, a każda przygoda i przeszkoda z udziałem sióstr wciągała bez reszty. Świat się nie liczył, a to chyba najlepsza rekomendacja. Autorka poradziła sobie świetnie przy kreacji poszczególnych wątków i postaci. Emocjonalnie i warsztatowo książka ta trafiła w mój gust i z chęcią przekonam się, co jeszcze wydarzy się pomiędzy demonami a ludźmi. Kto mnie zaskoczy, a kto tylko utwierdzi mnie w moich przekonaniach. Siostra gwiazd otworzyła magiczne wrota, a Ash, Ezra i siostry nie raz będą moim czytelniczym wyborem.
Marta Daft