Często słyszymy, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Faktem jest, że ten olbrzymi kraj wymyka się wszelkiej logice. Wystarczy spojrzeć na ostatnie sto lat. Na początku XX wieku Rosja była ostatnim bastionem władzy absolutnej, opierała się zmianom do ostatniego tchu. Później car, został obalony. W Rosji wówczas zaczęły się rządy komunistów. Bolszewia opanowała kraj na dekady i zmieniła świat na pokolenie. W końcu komunizm upadł, w Rosji miała się zacząć demokracja z twarzą Borysa Jelcyna. Jednak coś ewidentnie nie wyszło. Na arenę wkroczył Władimir Putin i teraz to on jest twarzą Rosji i chyba najbardziej przerażającym człowiekiem na świecie.
Od czasu do czasu media skupiają się na takiej historii. Gdzieś daleko od Rosji, ktoś trafia do szpitala, jest umierający i okazuje się, że to dysydent, rosyjski opozycjonista, który uciekł z Rosji, ale jednak władza dorwała. Ostatnio Europa żyła sprawą Sadovego, który ocalił życie, ale wrócił do Rosji, a tam trafił prosto do kolonii karnej. Swoją drogą polecam profil jego i jego żony na Instagramie. Ktoś zapyta, dlaczego więc Rosja nie jest pariasem na arenie międzynarodowej, skoro każdy wie, że bezwzględnie zabija przeciwników, za nic mając jurysdykcję innych krajów. Dlaczego świat milczy, gdy poza pogrożeniem palcem nie ma żadnej reakcji. Ta książka to opowieść o krwawej polityce Władimira Putina o wielkiej polityce. Dla kogoś, kto jest zainteresowany polityką, Wschodem, pozycja obowiązkowa.
Od czasu do czasu lubię sięgnąć po książkę, która ma mi pomóc zrozumieć świat. Interesuję się Rosją, historią tego kraju (chociaż nie wiem, czy chciałabym tam mieszkać), ta publikacja pokazuje, jak działa współczesna polityka. Z drugiej strony czy naprawdę to tylko kwestia współczesności. Od wieków śmierć jednego człowieka to tylko statystyka. Doskonale możemy to zaobserwować na przykładzie Rosji. To straszne, że w XXI wieku jest to na porządku dziennym. Mechanizm jest prosty, komuś nie podoba się to, co dzieje się w Rosji, zadziera z władzą i naturalnie musi opuścić terytorium kraju. Ucieka gdzieś, gdzie prawa człowieka są szanowane. Zwycięstwo jest jednak pozorne, bo Putin nie odpuszcza, wkrótce pojawi się ktoś z polonem w prezencie. A świat będzie milczał, bo Rosja jest zbyt ważnym partnerem, by go rozsierdzić. Stały schemat, duży może więcej. A Rosja jako ogromny kraj z takim zapleczem gospodarczym, militarnym, nie jest podmiotem, który można lekceważyć, więc dla dobrej relacji można przymknąć oko na śmierć jednostki.
Katarzyna Mastalerczyk