Małgosia wychowuje Marynkę, zajmuje się zwierzakami i stara się żyć spokojnie w Urokach. Jednak wizyta nowego leśniczego wywołuje lęk i niepokój, a strach o Marynkę z dnia na dzień się potęguje.
To czwarta część magicznej pod każdym względem opowieści o kobietach z wielką mocą, ale nie mocą tajemną, a taką ludzką. Bohaterki Anny Klejzerowicz są silne, odważne i bez zastanowienia stające za prawdą bez względu na to, czy mają lat czterdzieści, czy osiem. To kolejna opowieść o sile ducha i chodzeniu z podniesionym czołem. Gosia nie czeka, aż ktoś ją uratuje, zresztą, jej książę okazał się za słaby i podatny na wpływy matki, bierze sprawy w swoje ręce i szuka, drąży, aż w końcu odnajduje, choć nie tylko to, czego szukała na początku.
Dużo w tej części kryminału, grozy, napięcia i spraw sprzed lat, znów trzeba wysilić pamięć i poukładać z pozoru niepasujące do siebie kawałki układanki. A mimo to wiele jest w tej książce ciepła, miłości i spokoju. Ja od pierwszego tomu pozostaję pod urokiem Uroków i choć tylko w pierwszym jest tak sielsko i magicznie na pierwszym planie, to w kolejnych częściach też możemy odnaleźć ciepło domu i ludzi, ich dobroć i oddanie. Nie brakuje tu też zwierzaków, wrażliwości na ich krzywdę i chęć niesienia pomocy. To wszystko sprawia, że całość czyta się nie, jak książkę. Ma się wrażenie, że podgląda się znanych sobie i lubianych ludzi przez okno własnego domu. Postaci wykreowane przez autorkę są tak dobrze opisane, że zdają się prawdziwymi ludźmi, którzy gdzieś tam sobie żyją, tworzą artykuły do prasy, robią zdjęcia, szukają prawdy, dbają o ogród i bliskich. Z radością bym się z nimi zaprzyjaźniła.
Skarb Czarownicy opowiada o skarbie, jednak nie o ten namacalny chodzi tu najbardziej, choć to on połączył pewne ścieżki na nowo, a niektóre ostatecznie rozłączył. Dla mnie większą wartość ma samo poszukiwanie i odnajdywanie przy okazji siebie, odpowiedź na niektóre pytania i postawienie następnych. A największym skarbem jest książka sama w sobie, która otwiera przed czytelnikiem niezliczone możliwości odbioru i interpretacji. Zadowolony będzie zarówno poszukiwacz dreszczyku kryminalnych emocji, jak i ktoś, kto szuka głębi psychologicznej. Nie zawiedziecie się, jeśli szukacie miłości, przyjaźni i oddania, a także wątków historycznych. To może być lekka powieść obyczajowa, ale zawsze można znaleźć w niej coś więcej. Cieszę się, że mam taki skarb na półce.
Katarzyna Boroń