W ostatnim czasie miała premierę książka, której wielu czytelników wypatrywało z wypiekami na policzkach. Przyznam, że ja też się do nich zaliczam. Otóż 15 czerwca ukazała się najnowsza książka Alicji Sinickiej “Uśpiona”. To niewątpliwie intrygująca pozycja od wydawnictwa W.A.B., która jest wprost idealna na niejedno wakacyjne popołudnie. Jednak uważaj! Sprawi, że już nigdy nie będziesz mógł spać spokojnie…
Uśpiona
Narkolepsja to rzadkie zaburzenie snu. Cierpi na nie główna bohaterka “Uśpionej” – Weronika Krzycka – która dzień w dzień zmuszona jest do dwugodzinnej drzemki, bez której nie mogłaby prawidłowo funkcjonować. Gdyby nie to utrudnienie, Weronikę można byłoby nazwać kobietą prowadzącą bardzo spokojne życie – to energiczna singielka mieszkająca w domu po zmarłej ciotce, dorabiająca poprzez udzielanie korepetycji z języka angielskiego. W pewnym momencie główna bohaterka odczuwa nieuzasadniony lęk, wiążący się z jej snami, przypominającymi bardziej wizje na jawie. Co ciekawe, proces ten rozpoczął się tuż po tym, jak młoda anglistka wynajęła poddasze swego domu pewnemu malarzowi. Choć niepokojące zjawiska trwają, ich apogeum następuje dopiero wtedy, kiedy przerażona Weronika odkrywa w salonie zwłoki swojej uczennicy. Rozpoczyna się policyjne śledztwo, a kobieta nie zdaje sobie sprawy z tego, że to dopiero początek kłopotów, bo tak się składa, że pewien człowiek ma na jej punkcie obsesję?
Marcel Moss określił “Uśpioną” mianem porywającego i klaustrofobicznego thrillera i ja – jako świeżo upieczona odbiorczyni tej lektury – stuprocentowo się z tymi słowami zgadzam. Książka Alicji Sinickiej niesamowicie mnie zwodziła i niepokoiła. Jeśli miałabym polecić Wam świetny thriller, “Uśpiona” znalazłaby się na pierwszym miejscu. Spotkacie się tu z mrocznym realizmem, ważnymi wątkami, dreszczykiem grozy i profesjonalnym wyjaśnieniem, na czym właściwie polega narkolepsja.
Znowu patrzę, jak śpisz
Warsztat pisarski pozwala czytelnikowi na wczucie się w sytuację Weroniki do tego stopnia, że wydawało mi się, jakby ta sprawa dotyczyła mnie. Główna bohaterka naprawdę da się lubić, dlatego przejście przez karty książki w towarzystwie tak inteligentnej i zaradnej dziewczyny było prawdziwą przyjemnością. Wiem, co mówię, bo zarówno Weronika, jak i wciągająca, dobrze skonstruowana fabuła zatrzymały mnie do tego stopnia, że dosłownie “połknęłam” lekturę. Co do samego zakończenia – nie chciałabym wam za dużo zdradzać, ale finał historii okazał się dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Uwielbiam opowieści z morderstwami w tle, bo czuję się wtedy jak jeden z detektywów próbujący dociec, kto jest winny. W przypadku “Uśpionej” w życiu nie spodziewałabym się, że mordercą jest… Oczywiście tego nie zdradzę, ale gorąco zachęcam was do sięgnięcia po książkę Alicji Sinickiej!
Adrianna Andrzejewska