Odkąd serial na podstawie książek Julii Quin wylądował na szczycie listy najpopularniejszych produkcji na portalu streamingowym, to książki również zostały okrzyknięte bestsellerami. I chociaż samo tło wydarzeń (w obu formach) ma mało wspólnego z prawdą historyczną, to okres regencji zaczął interesować coraz więcej czytelników. To niezwykle barwny i ciekawy czas, a dzięki “Małemu przewodnikowi po świecie Bridgertonów” będziecie mogli lepiej go poznać.
Uwielbiam serię o Bridgertonach – czekam na wznowienie każdego kolejnego tomu z wypiekami na twarzy, a serial pochłaniam w jeden, dwa wieczory. Jako że historia to mój konik i dużo czytam, bez przeszkód wyłapałam wszystkie niezgodności, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze książki i serialu. Jednak warto znać prawdę, a lektura autorstwa Charlotte Browne przybliży wam ten kolorowy czas, kiedy panny obowiązywała etykieta, a z pierwszym pocałunkiem należało czekać do ślubu.
Początkowe strony strasznie mnie zawiodły. Autorka zdecydowała się zamieścić na nich test, a jego wynik miał pokazać, jaką postacią z Bridgertonów jestem. Cóż, w wielu pytaniach nie mogłam zaznaczyć żadnej odpowiedzi, co wywołało moją frustrację. Jak dla mnie ten cały quiz można pominąć, aby zagłębić się w dalszą, o ile ciekawszą, lekturę. Zacznijmy od początku. Co znajdziemy w książce? Niemal wszystko o czasach regencji. Browne zadbała o to, aby każdy czytelnik poznał zarys historyczny tamtych czasów i najważniejsze wydarzenia, które rozegrały się od 1790 do 1830 roku. Oprócz tego znajdziemy wykaz słownictwa, zasady, którymi powinna kierować się dobrze urodzona panna, najciekawsze plotki, opisy tańców, codzienności arystokracji. Nasuwa mi się tylko jedno określenie – może mieli życie lekkie i pozbawione trosk (oprócz tego, by znaleźć dobrego małżonka), ale było ono niesamowicie nudne.
Ta lektura na pewno da szerszy ogląd na czas, w którym rozgrywa się akcja książki. Już teraz bez problemu wyłapiecie wszystkie odstępstwa od etykiety, czy to w serialu, czy w pierwowzorze. Dla mnie nie była to aż tak zaskakująca lektura, raczej ciekawy dodatek, który dostarczył mi dużo nowych informacji. Czy to książka obowiązkowa dla wszystkich fanów Bridgertonów? I tak, i nie. Obejdziecie się i bez niej, ale warto poszerzać swoją wiedzę na różne tematy, nawet takie około serialowe.
Katarzyna Krasoń