Jo Walton, laureatka takich
prestiżowych nagród jak Hugo czy Nebula, dała się poznać polskim czytelnikom za
sprawą powieści Wśród obcych, która to powieść wyżej wspominane nagrody
zgarnęła. Historia o ciężko doświadczonej przez los Mori, była co prawda oryginalna,
ale rozreklamowana trochę na wyrost. To dlatego z pewną dozą respektu
podchodziłam do Podwójnego życia Pat. Jak się okazało niesłusznie, bo te dwie
książki dzieli przepaść.
Podwójne życie Pat to książka
tyleż genialna, co zachwycająca.
Długo zastanawiałam się, co by
tu napisać o książce, której tytuł zdradza tak wiele. Potem jednak doszłam do
wniosku, że kluczem do tej historii nie jest poznanie \”co\”, ale
\”jak\”.
Główna bohaterka żyje dwoma
żywotami, tego łatwo się domyślić. Ale jak do tego doszło i jaki będzie finał,
już w żaden sposób przewidzieć się nie da.
Wszystko tak naprawdę zaczyna
się w chwili, gdy młoda Pat staje w obliczu życiowego rozdroża. Albo przyjmie
oświadczyny narzeczonego i zrezygnuje z pracy, stając się żoną i matką, albo
odmówi i najpierw trochę pożyje, spełni marzenia, przekona się, czego tak
naprawdę chce od życia.
Pat godzi się i… Pat
odmawia.
Od tego momentu śledzimy losy
bohaterki w dwóch odsłonach, na przestrzeni ponad 70 lat, od czasów, kiedy jest
dziewczynką do momentu, gdy jest już prababcią.
Opowiedziana przez Jo Walton
historia, a raczej dwie historie, od których swój początek bierze mnogość
innych historii, jest imponująca.
Podwójne życie Pat jest nie
tylko opowieścią o życiu kobiety. Powiedziałabym raczej, że to wielopokoleniowa
saga rodzinna, no bo jak tu mówić o Pat, nie mówiąc o jej dzieciach,
wnukach, ukochanych osobach, przyjaciołach. Obserwujemy, jak Pat układa
sobie życie, jak, pomimo wielu przeszkód stara się realizować i być szczęśliwa,
jak szuka w życiu swojego miejsca. Wszystko to dzieje się we wciąż i tak szybko
zmieniającym się świecie, który nieprzerwanie idzie naprzód zarówno pod
względem technicznym, jak i cywilizacyjnym. W powieści zawarto bardzo dużo
odniesień do ludzkiej obyczajowości, kultury masowej, polityki, literatury,
historii tej starszej i tej nowszej.
Autorka bardzo mocno
zaakcentowała zwłaszcza dwie sprawy. Nie można nie zauważyć, jak na przestrzeni
tych upływających lat zmieniała się sytuacja materialna i bytowa kobiety. Aż
trudno uwierzyć, że gdy w latach 40 kobieta wychodziła za mąż musiała
zrezygnować z pracy, albo że gdy decydowała się na samotne macierzyństwo była
społecznie piętnowana. Dziś wydaje się to niewiarygodne, ale wtedy dla wielu
kobiet było to bardzo krzywdzące.
Druga sprawa to choroba
Alzheimera, która tak mocno dotknęła rodzinę Pat. To chyba największe
okrucieństwo losu, jakie może dotknąć aktywnego i żyjącego pełnią życia
człowieka, kiedy stopniowo zapomina najpierw o nic nie znaczących drobiazgach,
a potem o bliskich, rzeczach ważnych, a wreszcie nawet o tym, kim jest.
Ale nie tylko o tym jest ta
książka. Porusza ona tak wiele kwestii i problemów, że trudno byłoby je
wymienić jednym tchem.
Podwójne życie Pat to wyjątkowo
dopracowana powieść i widać tę staranność w każdym najmniejszym nawet wątku.
Historia Pat to epicka opowieść o tym, co ważne w życiu: o miłości, rodzinie,
pięknie świata, który oczarowuje tylko wtedy, gdy jest poznawany z kochaną
osobą. To także opowieść o dążeniu do szczęścia, które największe jest wtedy,
gdy jest przy nas rodzina.
Świat pędzi do przodu i szybko
się zmienia, ale nie to powinno nas zaprzątać. Ważne jest, ile z siebie daliśmy
i jak mocno kochaliśmy. W ostatecznym rozrachunku nic innego się nie
liczy.
gorąco lekturę Podwójnego życia Pat. Wzruszy i zachwyci, zmusi do refleksji i
długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.