Motyl, z racji swoich życiowych
przemian, ma bardzo bogatą symbolikę. Uosabia nie tylko ulotne piękno i
delikatność, ale też niezależność, wolność, nieśmiertelność. Motylom
przypisuje się także próżność, znikomość i brak stabilizacji czy też dłuższego
zaangażowania się w cokolwiek. W sumie każdy może się w motylach dopatrzeć
czego innego, ale prawda jest taka, że jest ich mnóstwo i co jeden, to
piękniejszy, a przedmiotem kolorowania są istotnie bardzo wdzięcznym.
Dziś kolej na wrażenia ze
spotkania z czwartą już kolorowanką od wydawnictwa Vesper. Były już motywy
roślinne, ptasie, rybie, teraz czas na motyle.
Niniejszy zbiór zawiera 44
karty do pokolorowania. Umieszczony na samym początku spis rycin wraz z
pomniejszonymi ilustracjami, pozwala na dokonanie wyboru, od czego chciałoby
się zacząć i nie jest to wybór prosty, bo ilustracje są przepiękne. Zwolennik
każdego koloru i najbardziej niezwykłego połączenia barw znajdzie tu coś dla
siebie.
Zawarte z tym zbiorze ryciny
pochodzą z dzieła pt. Biblioteka przyrodnika sir Williama Jardine\’a.
Autorem ilustracji jest szwagier Jardine\’a William Lizars.
Układ ilustracji jest taki sam
jak w poprzednich kolorowankach. Po lewej stronie mamy oryginalną, barwną
rycinę, po prawej kontur do pokolorowania. Na rysunkach znajdują się nie tylko
motyle, ale też przeróżne gąsienice, a wszystko to na tle dzikiej przyrody, w
naturalnym środowisku tych stworzeń.
Kolorując motyle, nie mogłam
przejść obojętnie obok traw i kwiatów i zostawić ich bez braw, zwłaszcza że na
zielonej czy brązowej łodyżce taki motyl czy gąsienica prezentują się o wiele
lepiej i wyraźniej.
Czy Motyle odstresowują? Moim
zdaniem jak najbardziej. Nie wiem już, czy to kwestia motyli, czy samego
kolorowania, ale dobieranie barw, oznaczanie konturów, by rysunek był lepiej
widoczny i sama czynność kolorowania, naprawdę dużo mi dały. Skupienie się na
jednej czynności, przez wielu uważanej za dziecinną i błahą, naprawdę pozwala
zapomnieć o stresach dnia codziennego. Kończąc kolorowanie czułam się jakaś
taka lżejsza i miałam poczucie, że zrobiłam coś fajnego.
Tym razem do kolorowania użyłam
tradycyjnych kredek, korzystałam także ze świecowych, a do zaznaczenia konturów
czy małych elementów użyłam żelopisów, które świetnie się w tym przypadku
sprawdzają.
Przy następnej ilustracji chcę
także wypróbować pastele olejne.
Po Roślinach kwitnących, uznaję
Motyle za moją ulubioną tematycznie kolorowankę. Jest naprawdę świetna i
polecam ją każdemu bez względu na wiek. W tej kategorii nie ma limitów!
Edyta Krzysztoń