Twórczość
Gayle Forman uwielbiam. Autorka w swoich książkach, choć porusza
tematy typowe, z pozoru wręcz mało oryginalne, potrafi zawsze
dorzucić coś nieszablonowego, charakterystycznego dla swojego
pisarskiego stylu, tym samym dopełniając obraz powieści idealnej,
piętnującej wrażliwość czytelnika. Autorka z niezwykłą
lekkością opowiada o sprawach trudnych i wymagających, przelewając
w nie zawsze odpowiednio wyważone porcje emocji, dowcipu i mądrości.
Jej wyobraźnia i pisarska wrażliwość posiada identyczny wręcz
zakres częstotliwości jak mój – każda kolejna historia
pochodząca spod piór Gayle Forman, zawsze na nowo mnie zaskakuje,
stanowiąc też przy tym gwarancję idealnej lektury.
\”Byłam
tu\” w sposób wnikliwy podejmuje, coraz powszechniejszy wśród
współczesnej młodzieży, temat samobójstwa. Główną bohaterką
powieści jest osiemnastoletnia Cody Reynolds, dziewczyna samotna i
opuszczona, wychowywana przez nieodpowiedzialną matkę, która
zamiast z uwagą śledzić zachowania dorastającej córki,
zdecydowanie bardziej woli oddawać się kolejnym romansom. Dla Cody,
jedynym źródłem poznania rodzinnego ciepła, doświadczania
rodzicielskiej bliskości i troski w ogóle, jest rodzina najbliższej
przyjaciółki – Meg. Kiedy główna bohaterka otrzymuje na pocztę
e-mailową nietypowy list od przyjaciółki, nie spodziewa się, jak
dużym piętnem odciśnie się on na jej życiu.
Wspomniana
wiadomość stanowi bowiem swoiste pożegnanie z Cody, które zwolnić
ma ją również z odpowiedzialności za dokonane samobójstwo. Meg w
hotelowym pokoje odebrała sobie życie, połykając śmiertelną
dawkę trucizny. Każdy krok dziewczyny, świadczy o dokładnie
zaplanowanej akcji, przecząc również idealnemu obrazowi
wieloletniej przyjaźni i panującej w nim wzajemnej szczerości.
Cody nie potrafi pogodzić się z nagłą stratą przyjaciółki, na
każdym kroku poszukuje odpowiedzi, choć po trosze wyjaśniającej,
dlaczego Meg odebrała sobie życie. Dziewczyna, w poszukiwaniu
śladów i symboli, prowadzących bezpośrednio do źródła
samobójstwa, podąża tropem ostatnich miesięcy życia zmarłej
przyjaciółki, odwiedza wszystkie te miejsca na mapie, które mogły
mieć choć minimalny związek z jej decyzją.
Lektura
najnowszej powieści Gayle Forman po raz kolejny mnie nie zawiodła.
Autorka w swojej historii ponownie odkrywa przed czytelnikiem
wszystkie te twórcze karty, które niezbędne są do stworzenia
opowieści genialnej, ponadczasowej. Co dziwne, wcale nie polubiłam
głównej bohaterki. Cody i jej codzienne wycofanie, ocierające się
nawet o swoistą wulgarność w zachowaniu, nie przysparza jej
bynajmniej zwolenników. Wręcz przeciwnie, główna bohaterka
wielokrotnie swoim zachowaniem irytuje i złości. Warto jednak przy
tym zwrócić uwagę, że charakter dziewczyny ma swoje głębsze
uzasadnienie, związane bezpośrednio z wybrakowanym wspomnieniem
dzieciństwa. Dziewczyna wychowywała się samodzielnie, zawsze
jednak nosząc w sercu nadzieję, na odnalezienie ojca.
Gayle
Forman, poprzez wprowadzone postaci, wykreowane w sposób bezbłędny,
z niesamowicie wiarygodnym i bogatym zapleczem psychologicznym,
utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że pozostaje doskonałą
obserwatorką życia i ludzkich zachowań. \”Byłam tu\” jest
realistyczne w każdym nakreślonym słowie, żadne zdanie nie jest
zbędne, ma swoje głębsze uzasadnienie, skłaniające do głębszych
refleksji. Bardzo przypadł mi również do gustu lekki, nienachlany
wątek miłosny, który jest zresztą typowy dla twórczości Gayle
Forman, bowiem emanuje dojrzałością i odpowiedzialnością.
\”Byłam
tu\” to książka idealna pod każdym względem – gorzka,
miejscami dowcipna historia, która nie tyle zmusza do pochylenia się
nad trudnym tematem samobójstw, co bardziej każe zastanowić się
nad istotą samotności we współczesnym świecie. Serdecznie
polecam!