Martyna wraz z córką Marysią przez 365 dni w roku prezentują ciekawostki ze świata przyrody, geografii i kultury. Na łamach kalendarza możemy poznać najciekawsze zwierzęta świata, dowiedzieć się o biegunach zimna, poznać zwyczaje Wielkanocne z różnych stron świata.
Kalendarz jest bardzo kolorowy. Jego głównym elementem są zdjęcia, grafiki, zestawienia. Jednocześnie ma on charakter dziennika, czytelnik znajdzie w nim miejsce na własne przemyślenia, notatki. Zostaną mu zadane także pytania, na które będzie mógł odpowiedzieć np. \”jakie gofry lubisz najbardziej?\” albo \”jakie jest Twoja ulubiona postać z bajki?\”.
Bardzo podoba mi się, że kalendarz bawi, uczy i śmieszy. Nie jest on typowym, sztywnym w formie dziennikiem, jakich pełno na rynku. Swoim wnętrzem przykuwa wzrok. Na plus odbieram także dodatek w formie naklejek, zamieszczony na ostatniej stronie, za pomocą których można zaznaczać ważne daty itp.
Inną, a nie mniej ważną sprawą, jest sposób jego wydania. Świetna okładka, z dobrze dostosowaną czcionką, rodzaj papieru dostosowany do wymogów zarówno zdjęć jak i fragmentów do uzupełnienia. Całość solidnie sklejona, dzięki czemu przetrwa zapewne niejedną… podróż.
\”Rok pełen pomysłów…\” przypadł mi do gustu. Ma on bardzo rodzinny charakter, podoba mi się, że jego forma wywołuje na twarzy uśmiech. Kierowałabym go zarówno do dorosłych, poszukujących kalendarza dla codziennej poprawy humoru, ale także dla dzieci, które na pewno nauczą się z niego czegoś nowego i będą miały frajdę bawiąc się naklejkami.
Dziennik to dobry wybór do użytku domowego i osobistego, jednak dla poważnej, sztywnej w wymogach firmy może być zbyt frywolny, kolorowy i \”oczopląsowy\”.