Chociaż od instytucji kościoła stronię od lat, to po książki z religijną nutą sięgam z ogromną chęcią. Zwłaszcza gdy wydarzenia biblijne są tłem dla zupełnie innej, nowej historii, a powieść Connilyn Cossette zalicza się do tego grona. Merit z Egiptu to przyjemne zaskoczenie.
Debiut Connilyn Cossette to niesamowicie szybka lektura, chociaż czytając ma się wrażenie, że czas zwalnia, opowieść snuta jest bowiem nieśpiesznym tempem, które nadaje jej niepowtarzalny klimat. Autorka rozdział po rozdziale odkrywa przed czytelnikiem życie tytułowej bohaterki, czyniąc z czytelnika towarzysza niedoli Merit. Cassette buduje przyjemne napięcie, które przyciąga niczym magnes i trzyma do ostatniego zdania.
Autorka odmalowuje obraz ówczesnej obyczajowości, który wraz ze wpleceniem w fabułę plag egipskich, staje się tłem i jednocześnie uzupełnieniem, uczucia, jakim jest miłość wraz z wszelkimi jej odcieniami oraz znaczenie przyjaźni. Zgrabnie przeplata ze sobą tę wielowymiarowość tworząc coś nowego, pozwalającego spojrzeć może odrobinę innym okiem na wydarzenia opisane w biblii, czując niepokój i strach, jaki towarzyszy bohaterom w tym czasie.
Dodatkowo zwraca uwagę na aspekt wiary. Tarć na linii wyznawców bogów egipskich i boga Izraelczyków. Karanie innowierców i zdrajców oraz traktowanie wyznawców Jahwe jak wyrobników i lud gorszego sortu.
Connilyn Cassette ma lekkie pióro, przez co tematyka, która mogłaby się wydawać nudna i ciężkawa, zyskuje świeżości i staje się intrygująca. Plastyczny język autorki sprawia, że wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. W trakcie czytania można usłyszeć gwar ówczesnych ulic, poczuć zapach olejka różanego, czy kurzu unoszącego się w powietrzu, a także zobaczyć to, co widzi główna bohaterka – rozstępujące się morze, niesamowicie zdobną lirę, czy Nil, nad którym Merit zażywała między innymi kąpieli.
Opisy są stonowane, ale nie pozbawia ich to wyrazistości i piękna, są idealnym nośnikiem historii, stanowią bowiem znaczna część książki. Dialogów jest zdecydowanie mniej w porównaniu z objętością zwartego tekstu, niemniej autorce udało się mimo to zachować równowagę i tchnąć lekkość w całość jako taką.
Nachmurzył się zatroskany, i otarł moje łzy. Pocałował mnie w usta, po czym oparł czoło o moje. […] Nasze oddechy się mieszały, jego bliskość dodawała mi sił. Piłam ją jak magiczny napój.
Postaci wykreowane przez Connilyn Cassette są bardzo rzeczywiste, naturalne. Autorce udało się stworzyć prawdziwe, takie z krwi i kości osoby, które wzbudzają w czytelniku emocje – i te pozytywne, i te negatywne. Wszyscy mają zalety i wady, choć nie brak czarnych charakterów. Każda z postaci jest mocno zarysowana, Cassette nadała każdej niepowtarzalny charakter, który z jednej strony nie pozwala pomylić jej z żadną inną postacią, a z drugiej ta paleta charakterów tworzy spójną, uzupełniającą się wzajemnie całość, podkreślając tym głębie całej historii.
Zatem jeśli lubicie historie z nutą historyczną i religijną zarazem, ale ujętą w przystępny, lekki i niespotykany sposób, gdzie gdzieś pomiędzy słowami tli się młodzieńczy romans, to idealna lektura dla Was. Z Merit z Egiptu z pewnością spędzicie kilka miłych godzin w zacnym towarzystwie i nie będą to stracone chwile, wręcz przeciwnie, będziecie chcieli więcej… Znacznie więcej.
Gorąco polecam!
Michalina Foremska