Po sukcesie pięknego \”Małego atlasu ptaków\” Ewy i Pawła Pawlaków, autorzy postanowili w podobnej formie przedstawić motyle. Co prawda cudne turkusy okładki poprzedniej książki zostały zastąpione nieco mniej pociągającą kolorystyką, jednak wszelkie inne godne uwagi cechy książeczki o ptakach pozostały tutaj niezmienione. Wciąż jest to książka o kartkach prawie dziecioodpornych, w identycznym formacie, podobnych zabiegach artystycznych i formie przekazu.
\”Mały atlas motyli\” jest swoistym albumem polskich motyli. Każdy owad w książeczce przedstawiony został wizualnie z wielu perspektyw, w wielu odsłonach, w podobiznach stworzonych różnymi technikami. Tak oto mamy malunki akwarelkowe, naszywanki, hafty, fotografie i inne. Oczywiście całości dopełnia dziecięce spojrzenie na motyli świat a więc – podobnie jak w książeczce o ptakach – rysunki Hani. Inspirujące cudności.
Teksty w książeczce stanowią coś pomiędzy zapiskami z pamiętnika a notatkami entomologa amatora. Zazwyczaj jest to kilka słów o spotkaniu autorów z danym motylem, ciekawostki na temat gatunków motyli, krótkie opowieści o etapach życia, odżywianiu, zwyczajach owada. Proste, nieprzegadane informacje na zapoznanie.
Motyli jest całkiem sporo, z pewnością są te najlepiej w Polsce znane, najczęściej spotykane. Mamy tu cytrynki, bielinki, modraszki, przeróżne rusałki i jeszcze kilka innych, spośród których – przyznaję – nie znam niektórych. Być może w tym \”atlasie\” brakuje kilku spośród rodzimych motyli ale to prawdopodobnie tylko dlatego, że te brakujące akurat nie zapuszczają się w okolice ogrodu państwa Pawlaków, z którego czerpią oni swoje inspiracje. \”Mały atlas motyli\” nie zawiódł.
Iwona Ladzińska