Któż z nas nie podkochiwał się w celebrycie. W mojej kochliwej karierze, na tapecie byli: piłkarz, aktor, muzyk. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo jakkolwiek jestem kochliwa, to jestem też bardzo zdroworozsądkowa. Gdy przeczytałam opis powieści Za głosem serca, uznałam, ją za idealną powieść dla młodzieży. To, właśnie mając naście lat, durzymy się w postaciach znanych z ekranu, nie oddzielamy rzeczywistości od świata kreowanego przez media. Książkę wydało wydawnictwo Young, czyli oficyna córka Kobiecego, a powieści z tego wydawnictwa łykam jak pelikan, w ciemno i z lubością. No i umówmy się, okładka jest kwintesencją lata, a mam tak dosyć pracy, że najchętniej ruszyłabym nad wodę już teraz.
Romy kończy właśnie osiemnaście lat. Musi wybrać ścieżkę kariery, a przynajmniej zdecydować jaką pracą będzie się parać na wakacjach. Ojciec lobbuje za swoją firmą, matka widziałaby córkę na uniwersytecie, a tymczasem Romy marzyła, by popłynąć statkiem, który ma utrudniać polowanie na wieloryby. Dziewczyna kocha morze i jest przyrodniczo zakręcona, marzy, by zagrożone warunki były chronione. Prywatnie, dziewczyna podkochuje się w Loganie, aktorze znanym z serii filmów o Bestii i przypadek splata ich losy. Chłopak ma dosyć imprezy na jachcie i ewakuuje się stamtąd w mało przemyślany sposób, tak trafia na Romy, a ona może w ten sposób z bliska spojrzeć za kulisy popkultury. To spotkanie jest dla niej przepustką do świata filmu. Pomiędzy młodymi pojawia się chemia, chociaż szefowa Logana stanowczo tego zakazała, no i sam chłopak znany jest z zaliczania panienek, czy to kolejna plotka, czy może kaprys gwiazdy?
Na okładce książki przeczytamy, że powieść została zainspirowana baśnią Mała syrenka, tak jak u Disneya, tak tutaj autorka uznała, że oryginalne zakończenie jest za smutne, jednak faktycznie idzie w stronę pokazania zmiany bohatera, pod wpływem dziewczyny, która ma serce, chce czynić dobro. Nie jest to powieść, szalenie wspaniała, nie wciągnęła mnie tak, jak przypuszczałam, może dlatego, że jestem już za stara. Romy jest naiwną dzieweczką, która uważa, że to, co piękne, jest i dobre, że chłopiec o ładnej buzi, pociągającej sylwetce, o którym gazety piszą, że adoptował psa, jest dobry. Oczywiście autorka pokazuje Logana jako chłopca z przeszłością, zmanipulowanego przez showbiznes, ale który w końcu się otrząśnie, ten zabieg był najmniej realny. Autorka ma ciekawy pomysł, bo łączy interesujące wątki w całość, mamy ochronę środowiska, przemysł filmowy, manipulujące brukowce, to wszystko ważne wątki, które mogą dać do myślenia i chociaż nie ma tu miejsca na wielkie przemyślenia i ogromne zaskoczenia, to czyta się to dobrze i szybko, dwa dni i po książce.
Katarzyna Mastalerczyk