Podróż do Carcassonne… jest coś nostalgicznego i tajemniczego w tym wyrażeniu i to właśnie tytuł sprawił, że sięgnęłam po nową powieść Agnieszki Janiszewskiej. Prawdę mówiąc, spodziewałam się innego tematu, z przewodnim motywem podróży. Nic bardziej mylnego, bo podróż do Carcassonne to rodzaj rodzaj symbolu, ulotnego marzenia, które nie ma szansy na spełnienie.
Powieść biegnie dwutorowo, co zaznaczone jest dwoma rodzajami czcionki oraz różną narracją. Bohaterką pierwszej opowieści i jednocześnie jej narratorką jest Iwona, młoda kobieta, która po śmierci matki porządkuje jej rzeczy i wspomina wydarzenia z przeszłości. Druga opowieść dotyczy Natalii, matki Iwony, ale jej losy poznajemy poprzez narrację trzecioosobową. Taka narracja dotyczy też wątków pobocznych powieści.
Wraz z Iwoną poznajemy wczesną młodość Natalii More, początkującej aktorki, w której podkochuje się hrabia Ksawery Leszczyński. W latach dwudziestych XX w. taki związek nie miał szans na małżeństwo i Natalia podświadomie doskonale to wiedziała. Nie przewidziała jednak, że gdy zajdzie w ciążę, to rodzina młodego hrabiego zrobi wszystko, by usunąć aktorkę z drogi dziedzica fortuny i nazwiska.
Urażona duma pcha ją do desperackiej decyzji wyjazdu z Warszawy do rodzinnego Krakowa i układania sobie życia samotnej matki. Takie postępowanie często kończyło się całkowitym upadkiem ubogich dziewcząt. Czy tak stanie się w przypadku bohaterki? Jak Natalia poradzi sobie w Krakowie? Czy rodzina Leszczyńskich pojawi się jeszcze w jej życiu?
Książkę czyta się niesamowicie szybko, fabuła płynie wartko i płynnie, a czytelnik ciekawy jest kolejnych wydarzeń. Ogromnym atutem powieści są pełnowymiarowe postaci, barwne opisy miejsc i wydarzeń historycznych, wszak autorka z wykształcenia jest historykiem. Nie przytłaczają one jednak głównych wątków, a wzbogacają treść o wydarzenia z niezwykle burzliwego dwudziestolecia międzywojennego.
Podsumowując: powieść należy do typowej prozy kobiecej, czyta się ją szybko i łatwo. Nie wstrząsa i nie szokuje, choć porusza znany wielu kobietom problem konfliktu pokoleń i nieporozumień na linii matka-córka. Stanowić może miłą rozrywkę na jeden wieczór. Co ważne: powieść urywa się w 1040 roku i koniecznie trzeba sięgnąć po drugi tom!
Anna Kruczkowska