Zabawna i urocza opowieść o wróżce, która jak koty, co muszą miauczeć, musiała mówić prawdę. Każdego dnia i gdziekolwiek, by się znalazła. Ten przymus był jej przekleństwem. Co się stało, że pewnego razu pokochała swe życie i siebie?
\”Wróżka Prawdomówka\” to już trzecia historia spod pióra Matta Haiga, jaką miałam okazję przeczytać (jedną niestety pominęłam, ale na pewno to nadrobię). Pisarz ma niesamowitą wyobraźnię i doskonałe umiejętności skupiania się na ważnych sprawach, przedstawiając je w sympatyczny sposób. Jakie wrażenie wywarła na mnie historia małej wróżki?
Zarys fabuły
Jedyną mocą Wróżki Prawdomówki jest mówienie prawdy innym w oczy i fakt, że nie potrafi swojego słowotoku powstrzymać. Przez co jest niezwykle samotna, gdyż wszyscy stronią od jej towarzystwa. Pewnego dnia jednak wszystko się zmienia. Jak do tego doszło? Musicie dowiedzieć się sami.
Wichry wojowniczko, tobą nie zawieją.
Ciemność w niebie sprawia, że gwiazdy jaśnieją.
Zrozumiesz, że w złych rzeczach cząstki dobra nie dziwią.
W dniach pochmurnych, w dniach smutnych, znajdziesz siebie prawdziwą.
Moja opinia i przemyślenia
Historia pisana jest wierszem, chociaż takim, iż niemalże się go nie zauważa. Książeczka zawiera przyjazne, bardzo ładne ilustracje autorstwa Chrisa Moulda. Ma interesującą, baśniową fabułę i chociaż nie ma w niej wyraźnego morału, to jednak zawiera niejeden istotny przekaz. Jest drobnych rozmiarów i niewiele w niej treści. To idealna książeczka na dobranoc, gdyż przed snem, można przeczytać dziecku całą.
Kolejny rok, Gwiazdka, a wraz z nią oczywiście kolejna książka spod pióra Matta Haiga. Tytułem ?Wróżka Prawdomówka? jestem równie zachwycona co poprzednimi historiami, mimo że rozmiar książka (jak na historię o wróżce przystało) ma znacznie mniejszy od swoich poprzedniczek. Na czytelników czeka wspaniała przygoda pełna elfów, trolli, myszy i irytujących członków rodziny. Wszystko to zamknięte zostało na nieco ponad stu, nietypowego rozmiaru kartkach.
Podsumowanie
\”Wróżka Prawdomówka\” to książeczka, która urzeka już swoją cudownie narysowaną okładką. Historia w środku wcale nie jest gorsza. To doskonała, (nie tylko) świąteczna lektura, którą powinno poznać każde dziecko. Jestem bardzo szczęśliwa, że tytuł znalazł się w mojej domowej biblioteczce. Wraz z innymi książkami pisarza, zostaje na półce w gronie ulubionych powieści. Polecam go z całego serduszka.
Wiktoria Aleksandrowicz