Czasem zamiast klasyki literatury chce się czytać coś znacznie lżejszego i sięga po literaturę, której głównym zadaniem jest zapełnienie czasu, oderwanie się od codzienności. Sięgając po powieść Agaty Bizuk \”Nic za darmo\” właśnie taki miałam plan. Czy słusznie?
Majka jest samotną matką. Jej maż zginął w wypadku samochodowym. Cała jej codzienność to opieka nad synem Jasiem, nielubiana praca i rozdrapywanie ran. Bohaterkę obserwujemy przez kolejne lata, gdy nie pozwala sobie na zapomnienie i radość. Jest zgorzkniałą wdową, której życiowym celem jest wychowanie syna w duchu pamięci o ojcu, którego nie mógł pamiętać. Początkowo nie zauważa, ze jej coraz starsze dziecko cierpi z braku męskiego oparcia, a gdy sobie to uświadamia… no właśnie. Tu, mniej więcej w w 1/3 powieści docieramy do spotkania z Cyganką, a potem następuje retrospekcja i wracamy do szkolnych czasów Majki i jej szalonej miłości do rówieśnika, Marcina, który z czasem zostaje jej mężem.
Fabuła jest nieskomplikowana, a główna bohaterka wyjątkowo drażniąca. Przy czym mam wrażenie, ze postaci tej brakuje spójności. Z jednej strony mówi o sobie, że jest twarda, a jednocześnie zachowuje się nieracjonalnie. Niby najważniejsze jest dla niej dobro syna, jednak nie dopuszcza, by w jego otoczeniu pojawił się mężczyzna mogący stać się jego autorytetem.
Ciekawym zabiegiem zda się wprowadzenie kilku rodzajów narracji. Pierwsza część to monolog Majki, z rzadka przeplatany dialogami. W drugiej części mamy dwugłos Majki i Marcina. Autorka próbowała w ten sposób pokazać dorastanie obojga bohaterów do miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Obie sceny erotyczne, tak, tak momenty były (jak w nieodżałowanym kabarecie \”Paramęt pikczers\” z \”Powtórka z rozrywki\” w dawnej dobrej Trójce) pisane są z różnych punktów widzenia, nie wyróżniają się jednak niczym szczególnym i kończą oklepanym \”doszliśmy prawie równocześnie\”.
Powieść napisana jest poprawnym, ale prostym językiem, zrozumiałym dla każdej kobiety.
Myślę, że znajdzie spore grono zadowolonych czytelniczek, jednak mnie nie zachwyciła. Brakowało jej czegoś, co wyróżniałoby ją na tle innych tego typu powieści dla kobiet.
Anna Kruczkowska