Nie ma nic przyjemniejszego, niż po ciężkiej pracy zasiąść w wygodnym fotelu i z kieliszkiem w ręku zaczytywać się w dobrej książce. Może być też schłodzone piwo i ciekawy film. Obowiązkowo w domowych ciuchach i na pełnym luzie. Znasz to? Mam nadzieję, że tak! Jeśli co jakiś czas w ten sposób odpoczywasz od codzienności to… praktykujesz fiński sposób na szczęście.
Swojego czasu Hygge stało się niezwykle popularne. Półki księgarni wypełniły się poradnikami, a sklepy wnętrzarskie szykowały specjalne \”przytulne\” oferty. Jednak nie każdego było stać na zmianę wystroju, część z nas dysponowała bardziej ograniczonym budżetem. I Finlandia… zdaje być się w podobnej sytuacji. Zdaniem autorki ich pomysł na relaks jest naprawdę prosty. Wystarczy jeden wieczór tylko dla siebie, coś z procentami i telefon/telewizor – po prostu błogie lenistwo!
Po pierwsze, od razu rzuciło mi się w oczy, jak ta książka jest pięknie wydana. Ma solidną okładkę, estetyczne i urocze grafiki oraz zakładkę. Już samo wertowanie jej zawartości spokojnie mieści się w definicji słowa \”relaks\”.
Czas jednak na drugą uwagę, już bardziej słodko-gorzką. Jestem po ogromnym wrażeniem, że na ten temat dało się tyle napisać. Jak w typowym poradniku, samej treści nie jest dużo, ale mimo wszystko, nawet ja na ten gatunek temat jest bardzo wąski. W pewien sposób miałam wrażenie, że autorka analizuje oczywistości, czasami powtarza informacje i… opowiada o tym, co chyba co jakiś czas robi każdy dorosły człowiek (jeśli się mylę i jestem w mniejszości, bo takie spędzanie wieczoru nie jest dla mnie wydarzeniem roku, dajcie znać).
Na osłodę mam za to kolejne spostrzeżenie, sam opis \”fińskiej sztuki szczęścia\” to też świetny pretekst do analizy samego społeczeństwa. Z tego, jak opowiada o nim autorka, widzę naprawdę wiele podobieństw do Polaków i szczerze mówiąc, wydaje mi się, że ta metoda jest nam o wiele bliższa niż modne hygge. Przy okazji poznawania najlepszego sposobu na relaks, dowiedziałam się też sporo o ich podejściu do życia, pracy, czy spotkań towarzyszkach.
Sam poradnik jest niezwykle lekko i przystępnie napisany. Dobrze się go czyta, a jego niespieszna lektura sprzyja relaksowaniu. Może nie była to przełomowa metoda, czytanie o niej dało mi sporo frajdy. Polecam każdemu, kto lubi taką tematykę.
Dominika Róg-Górecka