You Me At Six, czyli angielski zespół pop-punkowy, który porównywany jest to Panic At The Disco! oraz Brand New. Kiedy usłyszałam ich po raz pierwszy, pomyślałam, że to trochę inna wersja All Time Low. Cavalier Youth trafiło do mnie w idealnym momencie, ponieważ piosenki z najnowszej płyty zespołu idealnie wpisały się w moje życie prywatne i w każdej z nich mogłam odnaleźć cząstkę siebie, dzięki czemu płyta stała się wyjątkowa.
Cavalier Youth to trzynaście dopracowanych utworów, które czarują, które zdają się być historiami życia każdego z nas. Tak naprawdę można ją włączyć każdego dnia, zapętlić i nie zauważa się w ogóle tego, że non stop słuchamy tych samych utworów. Przyjemne melodie, wcale niegłupie teksty i powstała płyta, którą świetnie słucha się jako publikację muzyczną ulubionego zespołu, ale też jako tło codziennych czynności. Przez kilka dni non stop rozbrzmiewała z moich głośników i za każdym razem zgrywała się z każdą wykonywaną przeze mnie czynnością.
Fresh Start Fever to piosenka z powerem, idealnie pasująca do codziennej gimnastyki. Ćwiczenia wykonywane przy słowach And it\’s a fresh start fever/ Who wouldn\’t want to be here?/ Welcome to the future/ Dream a little bigger (tłum. red.: I to jest świeży początek gorączki/ Kto nie chciałby tutaj być?/ Witaj w przyszłości/ Marz troszkę mocniej) nabierają całkiem nowego znaczenia I zapewniają duże pokłady motywacji.
Z drugiej strony mamy piosenki jak Cold Night, która gdyby nie typowy styl grania zespołu, mogłaby również być balladą śpiewaną ukochanej, czy Carpe Diem, która poza ewidentnym nawiązaniem do miłości, przekazuje też mądre słowa: Carpe diem till the very end/ I have no regres/ Carpe diem till the bitter end (tłum. red.: Chwytaj dzień do samego końca/ Nie żałuję niczego/ Chwytaj dzień do gorzkiego końca).
Cavalier Youth opowiada wiele historii miłosnych. Są tutaj teksty dotyczące uczuć, miłości, bycia ze sobą blisko, dlatego ta płyta nie przypadnie do gustu każdemu. Ba, jestem pewna, że wiele osób, rzuciłoby ją w kąt po przesłuchaniu niektórych kawałków, albo w ogóle po nią nie sięgnęło, ale wiem, że jeszcze większe grono znajdzie w niej cząstkę siebie. Dlatego zanim podejmiecie jakąkolwiek decyzję, posłuchajcie najpierw piosenek jakie znajdziecie na płycie, przyjrzyjcie się tekstom i sprawdźcie, czy do Was przemawiają. To one są tutaj największą mocą i to teksty Was przy płycie utrzymają. Zespół You Me At Six wydając tę publikację nie odkrył niczego nowego, nie pokazał nowego spojrzenia na pop-punk, nie stworzył nowej jakości tej samej muzyki. To jest to samo, co było setki razy wcześniej, ale jest dobre, o ile trafi w odpowiednie ręce. Moje były odpowiednie i doceniły najnowsze dziecko zespołu, które pozostanie ze mną na długi, długi czas i mam nadzieję, że Wy również będziecie potrafili je docenić.
Paulina Chmielewska