Kinect Sports: Season Two jest dziełem firm Rare oraz Big Park Games i od października zeszłego roku wyciska siódme poty z posiadaczy Xboxa 360 wyposażonego w kontroler ruchu Kinect. Gra jest kontynuacją wydanej rok wcześniej (2010) produkcji i również jak poprzedniczka zawiera zestaw dyscyplin sportowych, w których gracz uczestniczy całym sobą. Twórcy Kinect Sports: Season Two przygotowali tenis ziemny, narciarstwo, golf, darty oraz coś dla amerykańskiego odbiorcy, czyli football amerykański oraz baseball. W grze możemy uczestniczyć w wariacjach na temat wspomnianych dyscyplin sportowych, oraz walczyć z wirtualnym lub żywym rywalem. Sterowanie jest intuicyjne, a zabawa bardzo uproszczona, przez co ekspresowo łapiemy, co w trawie piszczy i zagłębiamy się w grę. Produkcja jest na tyle magiczna, że bez problemu przyciąga przed ekran telewizora osoby, które nigdy nie grały w żadne gry i sprawia, że roześmiani nie mogą się od niej oderwać.
Kinect Sports: Season Two oferuje tryb dla pojedynczego gracza, ale trzeba przyznać, że wirtualny przeciwnik nie stanowi wielkiego wyzwania nawet na najwyższym poziomie. Gra rozwija swoje skrzydła podczas zabawy z żywym przeciwnikiem. Doskonale sprawdza się na imprezach, umożliwiając zabawę nawet czterem graczom, przy czym równocześnie grać może maksymalnie dwóch. Osobiście jestem zafascynowany tą produkcją, oferuje ona dynamiczną walką w tenisie oraz spokojne i wyważone chwile w golfie i przy dartach. Osobiście najbardziej do gustu przypadła mi zabawa na kortach. Często zdarza się nie trafić w piłkę a czasami uderzenie jest obliczane przez maszynę jeszcze przed jego wykonaniem, ale zabawa jest doskonała. Na pewno się upocimy, jeśli odpowiednio się zaangażujemy, bo szybkość gry zależy tylko i wyłącznie od uczestnika. To my decydujemy czy to ma być miła rozgrywka przed południem, czy morderczy finał Wimbledonu. Natomiast w narciarstwie zawsze jest szybko i nic nas tak nie motywuje do przyśpieszającego zjazd przysiadu jak widok uciekającego rywala. Pochylając się na boki skręcamy, a podskakując – skaczemy. Kilka przejazdów to doskonały trening nóg połączony z dobrą zabawą. Zmęczenie sprawia, że szybko wraz z żonką przełączamy się na darty lub golf. Te pierwsze to klasyczna walka na punkty. Gesty, jakie wykonujemy są identyczne z tymi w rzeczywistej grze. Wyjątek stanowi tylko brak lotki w ręce. Celujemy za pomocą niezbyt precyzyjnego celownika, co czyni grę dość losową a co za tym idzie bardzo wciągającą. Czym jest golf, to większość z nas wie. Chodzi o to by jak najmniejszą liczba odbić umieścić piłeczkę w dołku. Szybkość i siła naszego zamachu odbija się na odległości lotu piłeczki. Na kilku bardzo fajnych polach możemy próbować naszych sił w zdobywaniu Ptaszków i innych takich ?. Ostatnie dwie gry traktuje raczej jako egzotyczny dodatek. Najsłabiej wypada amerykański football, gdzie nasza zabawa ogranicza się do ataku. Rzucamy piłkę jako rozgrywający do jednego z biegaczy, po czym z nią biegniemy unikając przeciwników, przy czym uniki są bardzo nieprecyzyjne i zazwyczaj bardzo szybko lądujemy na ziemi. Lepiej prezentuje się baseball, gdzie jeden z graczy kieruje poczynaniami pałkarz, który po odbiciu szaleńczo biegnie do bazy. Nasz towarzysz zabawy w tym czasie jest miotaczem lub próbuje łapać odbitą przez nas piłkę. Jak dla mnie wszystkie akcje, oczywiście poza bieganiem, są dość nieprecyzyjne i miotana piłka potrafi lecieć zupełnie innym torem niż oczekiwaliśmy. Wraz z moją lepszą połową ukończyliśmy tę zabawę bardzo zmęczeni, a gra obejmowała jedynie dwie zmiiany. Kinect Sports: Season Two pozwala rzucić wyzwanie graczom na całym świecie za pomocą usługi Xbox Live, jednak obserwując swoje postępy i poczynania w grze na razie za tę formę zabawy się nie zabrałem.
Kinect Sports: Season Two jest pierwszą grą, z jaką miałem styczność na konsoli Xbox 360. Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Bardzo kolorowa i komiksowa grafika przykuwa uwagę. Do tego dochodzi wesołe udźwiękowienie dobiegające z głośników. Wszystko jest na wysokim poziomie, co chwilę słychać szalejące tłumy, polskie głosy profesjonalnych aktorów doradzają w trakcie zabawy i zazwyczaj świetnie komentują sytuację na arenie zmagań sportowych. Ponadto pełna polonizacja pozwala na zabawę najmłodszym, których potem ciężko oderwać od telewizora. Ba, nawet starsze osoby, w postać teściów, bardzo ciężko wywalić z domu, mimo iż początkowo niepewnie i z pewną dozą nieśmiałości podchodzą do młodzieżowej zabawy. A wszystko to za sprawą prostego sterowania, bo przecież nie trzeba opanować kombinacji klawiszy, tylko po prostu się ruszać. Gra nie jest żadną profesjonalną symulacją, czy wirtualną salą sportową to po prostu dobra zabawa. Kinect Sports: Season Two doskonale nadaje się na kulturalne spotkania z przyjaciółmi, którzy z niedowierzaniem patrzą na wyświetlane przez konsole po zabawie filmy, przedstawiające grających. Gra na pewno pozwoli nam się dobrze bawić, dotlenić i rozruszać zasiedziałe kości w deszczowe i zimne wieczory, a ponieważ gramy z żywym, wygłupiającym się obok nas przeciwnikiem, na pewno ta zabawa nam się szybko nie znudzi. Ba, w ten sposób można nawet rozwiązywać konflikty i spory rodzinne, i to przez wiele, wiele godzin.
Artur Borowski