“Potomstwo” to kontynuacja wcześniejszej książki Jacka Ketchuma ? “Poza sezonem”. W swej debiutanckiej powieści autor przedstawił losy grupy ludzi, którzy zmuszeni zostają do stawienia czoła złu i do podjęcia walki na śmierć i życie z dzikim, krwiożerczym plemieniem kanibali.
Wydarzenia przedstawione w “Potomstwie” rozgrywają się jedenaście lat później. Obie powieści łączy miejscowość – miasteczko Dead River, a także postać szeryfa – George’a Petersa. To właśnie on przed laty rozprawił się – przynajmniej tak sądził – z przerażającym klanem. Tymczasem okazuje się, że niektórzy z nich przetrwali. I znów zamierzają zabijać?
Obecnie Peters jest na emeryturze. Jednak gdy dowiaduje się o pierwszym przypadku straszliwej masakry, w której zginęły dwie kobiety, od razu podejrzewa, kto za tym stoi, dlatego włącza się w działania obecnego szeryfa i policji.
Oprócz Petersa głównymi bohaterami powieści są: Amy, jej mąż David i córeczka Melissa, a także przyjaciółka Claire i jej synek Luke. To właśnie dom Amy i Davida staje się następnym celem kanibali. Ich atak nie jest przypadkowy, potrzebują bowiem dziecka, którego krew jest im potrzebna do uzyskania siły. Potrzebują malutkiej Melissy.
Jak potoczą się losy wszystkich bohaterów, czy uda się im przeżyć, czy przerażające plemię zdoła osiągnąć swój cel? Tego można dowiedzieć się z lektury książki “Potomstwo”.
Na początku chciałabym zaznaczyć, że choć wydarzenia przedstawione tutaj poprzedzone są – jak wspomniałam – zdarzeniami opisanymi we wcześniejszej powieści Jacka Ketchuma, jej znajomość nie jest konieczna, co mogę sama potwierdzić, gdyż tej poprzedniej nie czytałam. Oczywiście warto byłoby właśnie od niej zacząć, jednak z treści “Potomstwa”, za pośrednictwem urywkowych wspomnień George’a Petersa, można wywnioskować, co mniej więcej wydarzyło się jedenaście lat wcześniej.
Twórczość Jacka Ketchuma znana mi była dotąd z jednej tylko jego książki – “Dziewczyna z sąsiedztwa”. Ale ta jedna powieść wystarczyła, żebym raczej wiedziała, czego mogę się spodziewać po “Potomstwie” – mocnej, wstrząsającej lektury. I taka właśnie była.
Już sam początek powieści na to wskazywał. Nie ma tu bowiem właściwie jakiegoś stopniowania napięcia. Wszystko zaczyna się nagle ? od razu następują zdarzenia, które budzą grozę i przerażenie. Ten nastrój pełen grozy nie słabnie ani na chwilę, można nawet powiedzieć, iż w trakcie rozwoju wydarzeń wzrasta do granic możliwości i trwa aż do samego końca, niemal do ostatnich stron, zaskakując nagłymi zwrotami akcji.
Jack Ketchum, jak już mogłam się przekonać, potrafi naprawdę wstrząsnąć czytelnikiem i poruszyć go do głębi. W książce nie brakuje dość dokładnych, krwawych opisów poczynań kanibali, a także straszliwych cierpień fizycznych, jakie musiały znosić ich ofiary. Ta spora dawka brutalności zawarta w książce sprawia, że nie da się jej czytać na spokojnie. Jej lektura wywołuje ogromne emocje, budzi strach i przerażenie.
Ciekawie zostały w powieści skonstruowane postaci bohaterów. Członkowie plemienia kanibali działają na zimno, ich poczynania są metodycznie zaplanowane, a zarazem pełne okrucieństwa.
George Peters, Amy i Claire od razu wzbudzają sympatię czytelnika, w dużej mierze dlatego, że zanim dojdzie do krwawych wydarzeń, jest okazja, by poznać ich nieco bliżej. Szczególnie postawa obu kobiet w obliczu tak wielkiego, niewyobrażalnego wprost cierpienia fizycznego zasługuje na uznanie – pokazuje, że dla dobra kogoś, kogo się kocha, człowiek jest w stanie znieść bardzo wiele. Warto też przy okazji wspomnieć o postaci Luke’a – choć jest właściwie jeszcze dzieckiem, w momencie zagrożenia potrafi wykazać się prawdziwą dojrzałością, wynikającą z troski o najbliższych.
Powieść “Potomstwo” czyta się szybko. Po części jest to spowodowane tym, iż wydarzenia rozgrywają się w przeciągu jednej doby. Akcja właściwie przez cały czas pędzi naprzód, nie dając chwili wytchnienia. Nie znajdziemy tu zbędnych dygresji, które mogłyby wytrącić czytelnika z pełnego napięcia nastroju.
Przedstawione zdarzenia, sytuacje, w jakich znaleźli się bohaterowie, opisy brutalnych działań krwiożerczych dzikusów szokują, wywołują prawdziwe dreszcze, a nawet mdłości. Muszę przyznać, iż jest to książka dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach. Właśnie przede wszystkim takim osobom, miłośnikom literatury “ociekającej krwią” poleciłabym “Potomstwo” Jacka Ketchuma. Gwarantuję, że w tej powieści silnych, porażających wrażeń nie zabraknie, zaś ona sama nie da się tak szybko wyrzucić z pamięci. To horror z prawdziwego zdarzenia.
Jeśli więc pragniecie wejść do mrocznego świata koszmaru, o którym Wam się nawet nie śniło – sięgnijcie po “Potomstwo”. Jednak pamiętajcie – wchodzicie na własną odpowiedzialność!
Dorota Pansewicz