Jeśli nie dotarłeś do tej pory do twórczości Chucka Palahniuka to możesz śmiało sięgnąć po “Powiedz wszystko”. Powieść wtedy zaskoczy i wyda się nie najgorsza. Jednak jeśli miałeś przyjemność czytać Fight Club, Invisible Monsters czy Rozbitka to “Powiedz wszystko” mocno Cię rozczaruje.
W najnowszej powieści amerykańskiego pisarza spotykamy się z tym do czego przyzwyczaił nas do tej pory, czyli cynizm, ironia oraz czarny humor. Książka jest jednak nudna i dosyć przewidywalna, a przecież Palahniuk uważany jest za pisarza dynamicznego i zaskakującego. Nie znajdziemy nic nowego, nic czego byśmy już nie doświadczyli z jego poprzednich książek. W porównaniu do ostatniego tytułu Phalaniuka “Potępionych” ta pozycja mówiąc oszczędnie jest przeciętna.
Tym razem autor postanowił zgłębić blichtr, próżność i sławę ludzi Hollywood. Bohaterką jest Katherine Kenton. Jest ona gwiazdą nie pierwszej młodości, po wielu nieudanych małżeństwach, bardziej udanych romansach i zupełnie udanych operacjach plastycznych. Opisywana jest ona z perspektywy Haazie Cogan, która jest gosposią podstarzałej gwiazdy. Kolejny romans Kathe przynosi jednak wielki szok i jej nowy kochanek (Webster Carlton Westward III) ma zamiar wydać książkę po śmierci gwiazdy, w której opisuje ich intymne spotkania. W napisanej przez niego książce, noszącej tytuł “Niewolnik miłości” przewidziany jest również zgon aktorki. Kontrakt z wydawcą podpisany i pozostaje czekać na rozwiązanie całej sytuacji. Uratować Kathe może tylko jej pokręcona gosposia, cierpiąca na specyficzną wersję syndromu Tourette’a. Wyrzuca ona z siebie słowa polityków, aktorów, tancerzy, projektantów mody czy alkoholów, którymi raczą się amerykańscy celebryci. Niestety nie wszystkie nazwiska są nam znane, ponieważ gwiazdy amerykańskiego show-biznesu sprzed kilkudziesięciu laty nie każdy w naszym kraju musi kojarzyć.
Akcja powieści toczy się w Złotej Erze Hollywod. Ta dziwna i pokręcona fabuła ma w sobie jakiś sentymentalizm. Czytając możemy mieć na twarzy delikatny uśmieszek i wspominać zamierzchłe czasy. Czasy, w których każda kobieta chciała wyglądać jak Greta Garbo paląca cienkiego papieroska, a filmowi amanci mieli zabawny z dzisiejszej perspektywy wąsik.
Powieść “Ponad wszystko” jest schematyczna, przewidywalna mimo barwnie nakreślonych sylwetek bohaterów. Intryga może zaskoczyć osoby, które nie zapoznały się jeszcze z powieściami Palahniuka. Książka z pewnością spodoba się osobom, lubiące gombrowiczowsko-mrożkowski styl pełen sarkazmu i ironii.
Piotr Wiernicki