J. (Will Smith energiczny i zabawny) i K( Tommy Lee Jones) wciąż bronią
nas przed nieautoryzowanymi poczynaniami kosmitów. Niestety z pilnie
strzeżonego więzienia na Księżycu ucieka bardzo niebezpieczny kosmita i
tak się składa, że 40 lat wcześniej został on uwieziony przez agenta K.
Borys Bestia chce się zemścić i zabić agenta K.
Fabuła MIB nie
była nigdy zbyt skomplikowana. To lekka komediowa akcja. W części
trzeciej jednak sięgnięto po motyw podróży w czasie rodem ze świetnej
serii “Powrót do Przyszłości”. Agent J musi cofnąć się w czasie by
ratować K. (przez większość filmu gdy J cofa się do lat `60 na ekranie w
tej roli K możemy oglądać Josha Brolina). W tym sequelu otrzymujemy
wszystko to, co bawiło nas w częściach wcześniejszych. Kosmici są
przezabawni (świetny rola obcego Griffin, który żyje na raz w kilku
rzeczywistościach i widzi różne możliwości rozwoju sytuacji rodem z
filmu “Efekt motyla”), rzucanie głową w kręgle pewnego biedaka podczas
przesłuchania. Tajny agent okazał się być artystą.
Pojawiło się w
filmie kilka nieścisłości, gdyż zabawy z czasem wymagają konsekwencji,
a tej jakby nie było. Twórcom “Facetów w czerni” jednak całkiem
zręcznie udało się w sposób komediowy wykorzystać ten motyw. Na tyle
dobrze, że z pewnością obejrzę ten film ponownie, by tym razem uważniej
przyjrzeć się pewnym szczegółom, które okazały się później istotne. Duet
Willego Smitha i Brolina udany. Bardzo dobra kontynuacja serii, w
której otrzymujemy wszystko to, co nas bawiło przed laty. Mocne 7/10 za
utrzymanie konwencji i dobra zabawę.