Ten rok zaowocował na scenie muzycznej wieloma powrotami. Nową płytę przygotowali m.in. Soundgarden, No Doubt, czy Matchbox Twenty. Ten ostatni band zrobił sobie 10-letnią przerwę, ale ich najnowsza płyta “North” pokazuje, że nie wypadli z formy, a chwytliwe piosenki pisze się równie łatwo jak w ubiegłym wieku…
Autorzy przebojów “Push” czy “Bent” do swojego repertuaru właśnie włączyli 12. szybkich, rockowych kawałków z wielkim potencjałem na przebój. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że na takie kawałki warto czekać aż 10 lat! Album zaczyna się ambitnym, powściągliwym “Parade”, ale zaraz eksploduje energią charakterystyczną dla całego wydawnictwa za sprawą singlowego “She’s So Mean”. I taka sinusoida układa nam się przy odsłuchu całej płyty. Przebojowe kawałki przeplatają się z balladowymi kompozycjami – idealna równowaga! Te drugie nie zaliczają się do ckliwych, miłosnych wyznań, mimo emocjonalnych uniesień, które mogą towarzyszyć ich słuchaniu. Są to raczej żywe, do bólu prawdziwe utwory charakteryzujące się uczuciowym wokalem Roba Thomasa. Przy tak szerokim repertuarze, jaki udało się zgromadzić na “North” trudno wpaść w rutynę…
Mimo, że brzmi to jak banalna reklama kolejnego produktu show-biznesu, wcale tak nie jest! “North” broni się samo i każdemu niedowiarkowi radzę spróbować efektu Matchbox Twenty na samym sobie. Przekonać się do ich muzyki jest bardzo łatwo. Aż dziwi jedynie odporność radiowa na ich chwytliwe kawałki. Dlaczego w rozgłośniach nie króluje “Put Your Hands Up” czy “Our Song”? To pytanie bez odpowiedzi, choć zespół postarał się, aby każdy dzień w roku przepełniony był szybką, przebojową muzyką spod znaku Matchbox Twenty. Jakość gwarantowana, a zwrotów nie przyjmujemy.
Jednak dobrze wiem, że takowe nie będą potrzebne. “North” reprezentuje gatunek niemal zapomniany w dzisiejszych czasach – rock grany z potrzeby serca, przynoszący radość zarówno słuchaczom, jak i samemu zespołowi. Przyjemność czerpana z tworzenia płyty przełożyła się w tym przypadku na jej jakość – widać, że bandowi brakowało muzykowania i są płodni nowych pomysłów. Ich upust usłyszeć można na tej płycie. To nie tylko reklama, to też dobra rada, bo sami nie wiecie co tracicie…
Marek Generowicz