Na początku czujesz jedynie silny ból głowy. Potem zaczynają ci drżeć nogi, ręce i nagle całe ciało ulega silnym drgawkom. Masz zawroty głowy, a twoja czaszka tak bardzo ci ciąży. Nie potrafisz stanąć na nogi, chwiejesz się i upadasz na ziemię. Budzisz się już w szpitalu. Nikt nie wie co ci jest, bo tej dziwnej choroby po prostu nie da się zdefiniować. I nagle.. jesteś zdrowa. Nie, to nie czary.
Ewa od dziecka miała pod górkę. Wyróżniała się spośród swoich rówieśników tym, że ma niezwykłą pamięć do liczb i to bardzo ją absorbowało, więc na zwykłe, przyziemne zabawy z innymi dziećmi brakowało czasu. Kiedy dorasta już nie potrafi naprawić tego błędu i znaleźć przyjaciół, dlatego też wychowuje się samotnie. Gdy zostaje wyrzucona z kolejnej szkoły, trafia na ekskluzywną placówkę dla naprawdę wybitnych uczniów. Wkrótce przesyła tam podanie i dostaje się do St. Magdalene. Pewnego dnia po skończonych zajęciach z mikroskopem zostaje dłużej w sali całkiem sama i atakuje ją przedziwny wirus. Przez niego choruje na niezwykłą chorobę, która zwala ją z nóg, dosłownie. Kiedy wraca do życia, w szkole pojawia się nowy uczeń – Seth Leontis, twierdzący, że jest ona jego ukochaną Liwią. Niespodziewanie Ewa nagle zaczyna również coś do niego czuć, nie podejrzewając, iż jest on rzymskim gladiatorem i pochodzi z 152 roku n.e. Jak to się skończy?
Na temat “Gorączki 1” powstało naprawdę wiele negatywnych recenzji i opinii. Spodziewałam się kiepskiej lektury, która jedynie znudzi i rozczaruje, zamiast zaciekawić. Kiedy zaczęłam jednak czytać, stało się coś dziwnego – wciągnęłam się! I to bardzo. Nie mogłam się uwolnić od tej książki i chociaż zgadzam się, ma kilka mankamentów, mnie zaczarowała i porwała.
Autorka używa barwnego, plastycznego języka. Zdarza jej się popełniać małe stylistyczne błędy, ale jest to do wybaczenia, patrząc na to, że “Gorączka 1” to jej pierwsza książka dla młodzieży. Podoba mi się jej styl pisania, ponieważ potrafi zaciekawić czytelnika, tak, że czeka się na ciąg dalszy. Powieść ma ponad czterysta stron, a czyta się ją naprawdę w tempie błyskawicznym, właśnie dzięki płynnej narracji i ciekawej fabule.
Pomysł, tak jak zresztą w każdej z książek z serii wydawnictwa Egmont Poza czasem, jest po prostu świetny. Przemieszczanie się z areny gladiatorów do gwarnego Londynu nie sprawia problemu w czytaniu, wręcz przeciwnie – bardzo urozmaica lekturę. Jest dużo humoru i wdzięku, a postacie wykreowaną są bardzo sympatycznie.
Tak, zgadzam, wkradło się trochę banalności, a wątek miłosny zdaje się być nieco przereklamowany i przewidywalny. Ale mimo wszystko, uważam, że Gorączkę 1 warto poznać i jest godna polecenia. To bardzo wciągająca, pełna nadziei, przyjaźni, miłości powieść dla każdej nastolatki. Nie jest idealna, ale dla chwili miłego relaksu warto przeczytać.
Paulina Żmuda