Początek tego roku upłynął mi pod znakiem powieści, które w dużej mierze przeznaczone są dla młodzieży. Osobiście nigdy nie miałam problemów by sięgać po tego typu utwory i głównie z tego powodu ucieszyłam się, gdy w moje ręce trafiła najnowsza powieść autorstwa Jennifer Echols. Muszę przyznać, że strasznie spodobała mi się okładka tej książki i choć staram się przy wyborze lektury, nie kierować się tym kryterium, to w przypadku “Dziewczyny, która chciała zbyt wiele” nie miałam zbyt wielkiego wyboru i czym prędzej zmuszona byłam ją poznać. Zacznijmy jednak od samego początku tej opowieści.
Meg to siedemnastoletnia mieszkanka niewielkiego miasteczka, której od jakiegoś czasu zaczyna doskwierać nuda związana z egzystowaniem na prowincji. Dziewczyna oddałaby wszystko za możliwość zmiany swojego życia na nieco ciekawsze i w tym celu, postanowiła zabrać się za całkowitą zmianę swojej osobowości. Nie jest to już ta sama nastolatka, którą znali wszyscy w okolicy, a jej buntownicze zachowanie ewidentnie ukazuje, że pragnie ona rozgłosu wokół i to nie byle jakiego. Postępowanie Meg doprowadza ją do niezbyt przyjemnych wydarzeń. Doprowadzają ją do Johna – młodego policjanta, który po ukończeniu szkoły postanowił pozostać w rodzinnych stronach. Za wszelką cenę pragnie przestrzegać prawa i ma wielką nadzieję, że w trakcie swojej praktyki uda mu się do tego przekonać jak największą liczbę ludzi. Z tego właśnie powodu pragnie dać nauczkę siedemnastolatce, która przez własną lekkomyślność, o mało nie zginęła pod kołami rozpędzonego pociągu. Jak dalej potoczą się losy tej dwójki? Czy John osiągnie swój cel?
“Dziewczyna, która chciała zbyt wiele” to pouczająca książka o życiu, które wybrała dla siebie nastoletnia dziewczyna. W chwili obecnej coraz częściej dane jest nam obserwować nastolatków, którzy pod wpływem alkoholu przemieszczają się po ulicach wielu miast i za nic mają sobie to, że ich zachowanie bardzo bywa trochę nie na miejscu. Poprzez takie zachowanie pragną zademonstrować innym swoją dorosłość i fakt, że mogą robić wszystko to co im się rzewnie podoba. Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że wspomniany wyżej problem dotyka coraz młodszych ludzi i nic nie wskazuje na to, aby miało się coś w tym kierunku zmienić. Przyczyny takiego stanu rzeczy bywają różne – począwszy od chęci popisania się przed rówieśnikami, poprzez nieposiadanie pomysłu na spędzenie wolnego czasu, a skończywszy na braku zainteresowania ze strony rodziców. Dużo zależy również od osób, które stopniowo zamieniają swoje nastawienie do otaczającego ich świata i braku organizowanie jakichkolwiek rozrywek w małych miastach, które prawdopodobnie zmieniłyby naprawdę wiele.
Pomysł tej autorki na napisanie tego typu powieści, okazał się niezwykle trafny i jak najbardziej aktualny, jeśli chodzi o dzisiejsze czasy. Świat nieuchronnie gna do przodu, a rodzice mają znacznie mniej czasu dla swoich pociech i tym samym, starają im się to wynagrodzić na wszystkie możliwe sposoby. Nikt jednak nie pomyśli, że dzieciom tak naprawdę nie potrzeba mnóstwa zabawek i markowych ciuchów, którymi będą mogli zaszpanować przed znajomymi. Znacznie ważniejszy jest w końcu czas spędzony z towarzystwie kochających rodziców i wskazówki, które pomogą im odnaleźć się w otaczającej nas rzeczywistości. Wbrew pozorom potrzebne są nie tylko pochwały, ale i również zwracanie uwagi na błędy, które stanowią nieodzowny element naszego życia. Czy tak trudno jest okazać odrobinę zainteresowana swoim dzieciom? Dlaczego oceniając czyjeś zachowanie, nie zastanawiamy się nad przyczynami takiego stanu rzeczy? Czy uda nam się przezwyciężyć swoje lenistwo w tej kwestii? Jakie wnioski pojawią się w naszych głowach po zmianie swojego nastawienia?
“Dziewczyna, która chciała zbyt wiele” to książka, która bardzo wiele mówi nam o życiu i problemach dorastającego człowieka. Meg jako narratorka sprawdziła się w swojej roli niezwykle przekonująco i dzięki temu, mogliśmy jeszcze bardziej wczuć się w opisywane przez nią wydarzenia. Dużą rolę odgrywał w tym wszystkim również język, który dla sporej części czytelników może się okazać zbyt młodzieżowy i mało literacki, ale o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Nie sztuką jest bowiem przeczytać książkę, która napisana została przy pomocy nie wiadomo jak poprawnego języka. Najważniejsze jest to, aby w pełni przeżyć przekazywane nam przez autora emocje. Dlatego właśnie zachęcam Was do sięgnięcia po powieść, której autorką jest Jennifer Echols. Być może niektórym otworzy ona oczy na to, że niekiedy spotkanie jednej osoby i okazanie przez nią zainteresowania jest w stanie zmienić naprawdę wiele w naszym życiu. Mam tylko wrażenie, że John został przedstawiony w tej książce aż nazbyt dorosło…
Aleksandra Świerczek