“Wzloty i upadki tworzą nasz los na tym świecie” życie jest tak nieprzewidywalne i zaskakujące, że przynosi nam wiele niespodzianek. Nie wiadomo co nas czeka, lecz brniemy przez życie, a to co w międzyczasie stracimy nie zawsze da się odzyskać.
Nie powinno się oceniać książki po okładce i ja tym razem się na tym przejechałam. Patrząc na okładkę spodziewałam się raczej ckliwego romansu, książka jednak mnie mile zaskoczyła. Dzieło Sarity Mandanny jest wspaniałą sagą porównywaną do ?Przeminęło z wiatrem?.
Przenosimy się do Indii, do malowniczego Kodaku, gdzie dzieje się akcja powieści. Wszystko zaczyna się przyjściem na ten świat Dewi, której narodzinom towarzyszyły niezwykłe znaki. Dowiadujemy się od razu, że jej życie nie będzie usłane różami. Rozpieszczana przez bliskich, spędzała swoje młodzieńcze lata spędzając czas jak najlepiej się da ze swoim przyjacielem Dewanną. Jego życie było pasmem nieszczęść, jednak od początku lubiłam tę postać, czego nie mogę powiedzieć o Dewi, będącej kapryśną i pewną siebie pięknością, jakiej wybuchy gniewu najzwyczajniej w świecie mnie wkurzały. Zawsze stawała w obronie swojego młodszego przyjaciela, który sądził, że są sobie przeznaczeni i razem spędzą resztę życia. To jednak nie miało nic wspólnego z planami Dewi. Roztaczając j swe wdzięki wiedziała, iż żaden mężczyzna się jej nie oprze. Wykorzystywała tę, jakże przydatną, słabość męskiej części społeczeństwa, ku krytyce wielu kobiet, oburzonych brakiem poszanowania dla tradycji. Kobieta powinna się szanować i dbać o swoją reputację. To jednak nie jest najważniejsze dla Dewi, kiedy chcę osiągnąć cel: Maću, przystojnego pogromcę tygrysa. Wiedziała, że jej serce jest zarezerwowane tylko dla niego. Ale co z Dewanną? Jeden moment i wszystko się zmienia, zamiast współczuć Dewannie zaczynam mieć go dość. Cały czas wydawało mi się, iż nie ma osoby bardziej znienawidzonej przez los niż właśnie On. Nie do końca świadomy ,postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i staje się przyczyną dalszych nieszczęść, z którymi cała trójka będzie musiała sobie radzić.
W książce oczarowały mnie wspaniałe opisy krajobrazu Indyjskiego Kodaku. To właśnie one umilały mi czytanie, książka pochłonęła mnie całkowicie. Z przyjemnością poznawałam nieprzewidywalne i pokrętne losy bohaterów. Jestem pewna, że tak jak i mnie wielu osobom książka przypadnie do gustu.
Aneta Janiszewska