Justin Bieber – to nazwisko mówi tak wiele, że nie potrzeba więcej wyjaśnień. Co płyta przybywa mu tyle samo fanów, co wrogów. Mimo, że ostatnimi czasy cały świat obserwuje jego metamorfozę z rozkapryszonego dzieciaka w prawdziwego wokalistę, nadal jego muzyka spotyka się z całkiem sporą grupą nieprzyjaciół. Nie patrząc jednak na ich działania, chłopak robi swoje, wydając coraz bardziej dojrzałe, a w gruncie rzeczy także i lepsze płyty. Ostatnia \”Believe\” zaowocowała wielkimi przebojami, jednak co ważniejsze – zmianą image\’u Justina Biebera. \”Believe Acoustic\” tylko to potwierdza.
Można by rzec, że to jedynie dodatek do wydanego prawie rok wcześniej \”Believe\”. Kto wtedy jeszcze wątpił, czy Bieber ma talent czy go jednak nie ma, ten powinien włączyć akustyczną wersję płyty, by spojrzeć na jego twórczość trochę pod innym kątem. Muzyk bez żadnych \”ulepszaczy\” czy \”wspomagaczy\”, ze skąpą aranżacją radzi sobie równie dobrze jak w pełnym zestawieniu. To tylko potwierdza jego klasę. \”Believe\” to spore zaskoczenie – przede wszystkim pod względem stylistycznym. Bieber ma świetny, dojrzały wokal i wykorzytsuje go w 100%. Na \”Believe Acoustic\” daje z siebie jeszcze więcej, mając świadomość, że w takich aranżacjach każda niedoskonałość jest jeszcze bardziej widoczna. Przed premierą płyty pojawiły się też głosy, że niektóre kawałki z najnowszego albumu nie nadają się do ograniczenia ich jednym instrumentem. Tyczyło się to zwłaszcza wielkich przebojów – \”As Long As You Love Me\”, \”Boyfriend\” i \”Beauty And A Beat\”. Prawdą jest, że w tym wydaniu straciły trochę ze swego oryginału, ale Bieber poradził sobie bardzo dobrze, podkreślając ich emocjonalną warstwę.
Płyta zawiera także trzy, wcześniej niepublikowane utwory, a łącznie 11 kompozycji.
\”Believe Acoustic\” to drastyczne zmiany poczynione w konstrukcji kompozycji z \”Believe\”. Te zmiany można jedynie porównać z diametralną odmianą oblicza Bebiera. W obu przypadkach wyszło to na lepsze, choć akustyczne wersje brzmią bardziej jak przygrywki na towarzyskim spotkaniu. Uleciał taneczny duch \”Beauty And A Beat\” czy głębia \”All Around The World\”. Przybyła gitara, która jest tu aż nadto eksponowana.
Nie ma co narzekać – \”Believe Acoustic\” to dobra kontynuacja nowo obranej drogi Justina Biebera. Mam nadzieję, że świat zapomni o \”Baby\” na rzecz \”Boyfriend\”…
Marek Generowicz