Dr. Misio to projekt stworzony przez znanego polskiego aktora Arka Jakubika (\”Dom Zły\”, \”Drogówka\”). Jest to nowość na polskim rynku muzycznym, nawiązująca do niszowych zespołów rockowych. Jednak Dr. Misio z góry skazany jest na sukces przez ciekawe brzmienie, świetny wokal, a co najważniejsze niepospolite teksty i dogłębne przemyślenia o prostym życiu…
Kompletnie nie wiedziałem, czego spodziewać się po tej płycie. To debiut tego projektu, nieznany szerokiemu gronu słuchaczy. Po odsłuchu krążka zagadką wciąż jest dla mnie fakt, że takie undergroundowe brzmienie przedostało się do eteru, stając się obok Marii Peszek kolejną buntowniczą, życiową formacją muzyczną. Dr. Misio to jedynie taka efemeryczna nazwa – lepiej się nią nie sugerować. Nasz misio przeklina, ćpa, pali mentolowe papierosy i jest samotny jak palec. Typowy przykład, z jakim lider formacji, Arek Jakubik niejednokrotnie mierzył się w swojej karierze aktorskiej – typa spod ciemnej gwiazdy, zniechęcającego wszystkich do wszystkiego. A mimo to Dr. Misio przyciąga uwagę i sprawia, że słucha się go z nieukrywaną przyjemnością.
Bardzo dobrym posunięciem było wydanie na singlu \”Mentolowe Papierosy\”, które są najlepszą kompozycją na płycie. Niejednoznaczny tekst, traktujący z perspektywy retrospekcji wspomnienia starego samotnika przywołują na myśl brudne, typowe polskie granie. Dr. Misio idealnie wpisuje się w taką konwencję, czego dowód znajdziemy choćby w utworze \”Mr Hui\”, będący przepełniony wulgaryzmami. W tym wszystkim jednak Dr. Misio szuka sensu i pewnego przesłania. Czy go odnajdziemy w wielowarstwowych utworach, to już zależy tylko i wyłącznie od nas.
Prawdą jest jednak, że \”Młodzi\”, to płyta adresowana do odbiorcy w każdym wieku – zaczynając od nastolatka o buntowniczej naturze, a kończąc na dziadkach, którzy będą wspominać czasy PRL-u. Dr. Misio leczy ludzi z ich własnych trosk, przelewając je na muzykę. Terapia udana. Pacjenci po zetknięciu się z płytą znów stają się jak nowo narodzeni…
Marek Generowicz