Wbrew pozorom to nie jest życiowy poradnik z cyklu \”jak żyć lepiej\”, w którym autor zasypuje nas ogólnie znanymi sugestiami dotyczącymi naszej egzystencji. To nie mądrowanie się kolejnego psychologa, który przecież wie jak osiągnąć wszystko i nic nie stracić. W końcu to nie jest ukazanie tylko jasnej strony życia ze wszystkimi aspektami z tym związanymi. To po prostu historia o życiu, o specyficznych okolicznościach, w których główni bohaterowie muszą się odnaleźć, a przy tym nam, czytelnikom, serwują sporą garść uniwersalnych, życiowych porad.
Matthew Quick, to debiutant, którego dzieło już zostało zekranizowane. Wprawdzie \”Poradnik Pozytywnego Myślenia\” to tylko inspiracja dla filmowej wersji (gdyż filmowcy nawet nie próbują trzymać się faktów), to sam fakt, że został dostrzeżony przez działaczy w Hollywood już o czymś świadczy. Obrazuje to prosty fakt, że to powieść o typowo amerykańskim myśleniu, adresowana przede wszystkim dla amerykanów.
Główny bohater, Pat Peoples dopiero co wyszedł ze szpitala psychiatrycznego pełen nadziei, że wreszcie spotka swoją byłą żonę, która zaś nie chce się z nim kontaktować. Aby do niej powrócić, Pat stara się być dobrym człowiekiem, czytać jej ulubioną literaturę i dużo ćwiczyć, czyli po prostu próbuje myśleć pozytywnie. Gdy na jego drodze staje Tiffany, równie zakręcona co on sam, sprawy się komplikują. Do tego dochodzą jeszcze trudne kontakty z rodziną, z którą Pat chce odnowić relacje.
O amerykańskim wybrzmieniu tej powieści świadczy choćby wątek rozgrywek futbolu amerykańskiego i fanatycznego kibicowania Orłom, ulubionej drużynie Pata. Jest to jednak tylko pretekst, aby ukazać jego trudne relacje z ojcem, a przy tym świetne dogadywanie się z bratem. Autor stara się jednak także w inny sposób ukazać \”amerykańskość\” w pełni – używa prostych środków przekazu, dobrze znanych tamtemu środowiskowi, m.in. codzienne bieganie po osiedlu, zdrady, rozstania, a nawet wątek afroamerykanów. Matthew Quick nie potrzebuje wielu stron, aby przedstawić tamtejsze realia. W historię Pata wplątuje mnóstwo wątków, które odzwierciedlają tamtejsze problemy. Pod przykrywką choroby psychicznej nie tylko objawia nam prawdziwe oblicze człowieka, ale także szczerze odpowiada na podstawowe pytania \”jak sobie radzić?\”. W końcu to poradnik, jak pozytywnie myśleć, a główny bohater jest tego najlepszym przykładem. Jest szalenie zmotywowany, aby powrócić do swojej ukochanej i dlatego za wszelką cenę jest gotowy stać się innym człowiekiem. To nie tylko siła motywacji, ale przede wszystkim chęć zmienienia siebie samego – problem jakże powszechny w XXI wieku, kiedy ludzie stają się egoistami, goniącymi za własnymi potrzebami. Tymczasem Pat staje się pod koniec wyjątkiem, ulega przemianie, co po raz kolejny ukazuje hollywoodzkie poglądy na temat bohaterów.
Jednak to, co czyni z tej książki wyjątkową to język. Jest prosty, wręcz banalny, ale narracja pierwszoosobowa uwypukla wszystkie zalety stylu Matthew Quicka. Doskonale wcielił się w rolę osoby chorej psychicznie, która stara się poprawić i być lepszym człowiekiem. Używa słów dostosowanych do tej sytuacji, nazywają choćby szpital \”niedobrym miejscem\”, a przy każdej wzmiance o piosence \”Songbird\” nasz bohater reaguje identycznie. W tej powieści tragizm miesza się z komizmem, przez co do końca nie jesteśmy pewni czy współczuć bohaterowi po straci ukochanej żony, czy cieszyć się wraz z pojawieniem się niezrównoważonej Tiffany. Jak się okazuje los sam wybrał, co dla Pata jest najlepsze, a czytelnik do samego końca nie jest pewien czy film (bo bohater uważa, że jego życie to film, który musi zakończyć się happy-endem) na pewno skończy się szczęśliwie.
Jak się okazuje \”Poradnik pozytywnego myślenia\” będący zlepkiem znanych motywów z amerykańskiej popkultury potrafi dać radość czytelnikowi i zaszczepić w nim zalążek pozytywnego myślenia. Losy Pata Peoples interesują nas do samego końca, choć nie jesteśmy pewni, czy chcielibyśmy go zobaczyć i poznać w prawdziwym życiu. To typ osoby, z którą ciężko się dogadać, jednak jak pokazuje ta powieść z każdym można się dogadać. Jednak przede wszystkim trzeba znaleźć tę jedną jedyną osobę, którą los nam przed sobą postawił. Należy myśleć pozytywnie, że tak się stanie, a nasz film, nazywany życiem, skończy się tak jak większość hollywoodzkich filmów o miłości…
Marek Generowicz