Nigdy nie twierdziłem, że King Of Leon to wielki zespół. Wprawdzie stworzyli dwa megaprzeboje, piosenki-klasyki tj. \”Sex On Fire\” oraz \”Use Somebody\”, tak moim zdaniem to trochę mało, aby móc wpisać się do ikon rocka. Tymczasem \”Mechanical Bull\” to ich 6. wydawnictwo, którym potwierdzają swoją mocną pozycję na scenie muzycznej, choć próżno szukać tu potencjalnych następców wspomnianych hitów. Nowa płyta potwierdza jednak moją teorię, że Kings Of Leon to mistrzowie tworzenia klimatu na swoich krążkach.
Na \”Mechanical Bull\” słychać wszystkie wpływy rodziny Followillów, których dorobili się przez lata koncertowania – przede wszystkim oparcie całego brzmienia na gitarach oraz charakterystyczny zabarwiony specyficzną chrypą wokal Caleba.To największe atuty wydawnictwa, które zespół umiejętnie podkreśla niemal w każdym momencie. Utwory nie są tak wyraziste jak na \”Only By The Night\”, a przy tym nie ścierają się w jedno jak było na \”Come Around Sundown\”. Idealne wypośrodkowanie daje wrażenie stabilności oraz płynnych przejść między poszczególnymi piosenkami. Album otwiera singlowe \”Supersoaker\”, który jest jednym z najlepszych kawałków na płycie. Na uwagę zasługuje także lekko narcyzowe \”Don\’t Matter\” oraz przepiękna ballada \”Wait For Me\”.
Kings Of Leon wydając nowy krążek nic nie musieli udowadniać, przecież wylansowali wielkie przeboje, które zna cały świat… Dlatego Followillowie starają się stworzyć płyty klimatyczne, które oddają ducha rocka alternatywnego. To nie kolejna pogoń za hitem, a wierne oddanie się swoim fanom, którzy pragną po raz kolejny posłuchać hipnotyzującego wokalu Caleba oraz usłyszeć gitarowe partie Matthew i Jareda. W ten sposób \”Mechanical Bull\” spełnia te założenia w 100 %. Dla mnie to krążek, który mógłbym uszeregować gdzieś pomiędzy przebojowym \”Only By The Night\”, a relaksującym \”Come Around Sundown\”.
Band ten to starzy wyjadacze sceny rocka, którzy znają swoje miejsce w szeregu i wcale nie chcą eksperymentować z nowymi gatunkami. Ich fani dobrze wiedzą, co może ich czekać na kolejnym krążku tego zespołu. Świetna muzyka podparta doskonałą dbałością o partie gitarowe, niebanalnymi tekstami oraz co najważniejsze charakterystycznym, głębokim wokalem. Polecam
Marek Generowicz