Diane Chamberlain to jedna z tych pisarek, na których twórczość miałam chrapkę już od bardzo dawna. Ochotę miałam tym większą, im więcej pozytywnych opinii czytałam na zaprzyjaźnionych blogach… Niestety, ciągle okazywało się, że nie mogę dopchnąć się do jej książek, bo są po prostu rozchwytywane. I muszę już na wstępie przyznać, że specjalnie mnie to nie dziwi.
Travis Brown przed czterema laty, w wieku dziewiętnastu lat, został samotnym ojcem. Nie było mu dane poznać beztroskiego życia, które prowadzili jego koledzy. Na domiar złego w pożarze stracił nie tylko dorobek życia, ale także matkę, ukochaną babcię jego córeczki. Aby mieć środki na utrzymanie siebie i ukochanej Belli decyduje się na desperacki krok, który może zawarzyć na całym ich życiu…
Lubię książki mocne. Poruszające trudne, życiowe sprawy, pełne moralnych dylematów, dlatego \”Dobry ojciec\” w stu procentach wpisuje się w krąg moich czytelniczych zainteresowań. Czytelnik raz po raz zmuszony jest do stawiania sobie pytań, które na okładce stawia także Magda Kumorek, ambasadorka klubu \”Kobiety to czytają\”, w ramach którego wydano książkę: \”Co sprawia, że stajemy się dobrymi rodzicami? Czy dobro dziecka może usprawiedliwić działania poza prawem? Jak daleko mogłabyś się posunąć, chcąc chronić swoje dziecko?\” I choć Autorka porusza tę tematykę wielokrotnie, to absolutnie nie daje gotowej odpowiedzi…
W książce mamy do czynienia z narracją prowadzoną z punktu widzenia kilku osób, dodatkowo dużo w książce retrospekcji, które pozwalają czytelnikowi na jeszcze pełniejsze wejście w historię, wczucie się w niełatwą sytuację, w której znaleźli się wszyscy bohaterowie. Książka bowiem nie opowiada jedynie smutnej historii Travisa i jego córki, ale za ich pośrednictwem czytelnik uzyskuje dostęp do historii cierpiącej po stracie córki Erin, poznaje też matkę Belli, Robin, która szykuje się do ślubu… Okaże się, że ich losy są tak bardzo splątane, że nie będą mogli pójść dalej bez ujawnienia drugiej stronie całej prawdy.
Bohaterowie Chamberlain są tak wyraziści, tak realni, że niemożliwe jest przejście nad nimi obojętnie. Intrygują swoim zachowaniem, czasem irytują nieodpowiedzialnością, wzruszają bezradnością i na bardzo długo pozostają w pamięci czytelnika. To pokazuje, że Chamberlain doskonale wie, jaki skutek chce osiągnąć swoimi książkami i realizuje go krok po kroku: wciąga, a potem przez długi czas nie chce czytelnika wypuścić…
Powieść czyta się zadziwiająco szybko. Choć porusza bardzo trudny temat, to nie ma się wrażenia przedawkowania. Przeciwnie, ciągle odczuwa się głód kolejnej strony… Takie pozycje spotyka się na rynku coraz rzadziej, dlatego tym bardziej warto się nad nimi pochylić. Tym bardziej, że Chamberlain to nie jest jedynie kolejna pisarka łzawej literatury kobiecej, a jej książki nie są jedynie czytadłami na jeden raz. Ja już wiem, że do \”Dobrego ojca\” z pewnością jeszcze kiedyś wrócę.
Książki, które wymagają od czytelnika pełnego zaangażowania emocjonalnego, są z jednej strony niesamowicie wciągające, z drugiej często bardzo wyczerpujące. Diane Chamberlain dodatkowo napisała książkę, od której nie można się oderwać. Zdecydowanie polecam!
Dominika Brachman