Jaka książka jest najlepsza na
niedzielne popołudnie, tym bardziej wyjątkowe, że rozpoczynające wakacje?
Oczywiście romans z bajecznym Rzymem w tle.
Żadna inna historia nie jest w
stanie tak rozluźnić i rozmarzyć czytelnika jak historia miłosna, która w dodatku
zaczyna się w Wiecznym Mieście.
Bohaterowie 3 historii zmierzą
się z gorącym i porywającym jak wulkaniczna lawa, uczuciem, które zmieni ich
cały świat i każe na nowo go przewartościować.
Wiele kobiet marzy o tym, by na
wakacjach poznać przystojnego nieznajomego i przeżyć z nim płomienny romans,
który nie zakończy się wraz z końcem urlopu. Podobne marzenia mają bohaterki
opowieści zawartych w książce Lato w Rzymie. Oczywiście nic nie będzie takie
łatwe, jak się na początku wydaje, jednak miłość potrafi pokonać każdą
przeszkodę.
Główne bohaterki przyjeżdżają
do Rzymu na wakacje, ale z różnych pobudek.
Dla Elli (Trzy dni w Rzymie) wycieczka ma być spełnieniem dawnych marzeń i
próbą udowodnienia samej sobie, że jako kobieta jest coś warta. Były narzeczony
nie pozostawił po sobie zbyt miłego wrażenia, dlatego Ella jest bardzo
sceptycznie nastawiona do nowych znajomości. Kobieta obiecuje sobie być
ostrożna. Czy przypadkiem poznany przystojny Włoch Ricco, zmieni jej
myślenie? Czy znajomość zaczęta od kłamstwa ma szanse przerodzić się w
coś więcej?
Isabella (W cieniu Kapitolu)
przyjechała do Rzymu podszkolić język i zachwycić się zabytkami sztuki.
Znajomość zawarta z Antoniem nie miała się skończyć dla bohaterki tak przykro.
Czy to jednak naprawdę był koniec? A może ponowne spotkanie, da obojgu
bohaterom kolejną szansę na poznanie siebie, odbudowanie zaufania i
miłość?
Poznając Cristano, Bethany (Rzymskie noce) rozpoczęła wariacką grę
pozorów, choć wszystko zaczęło się od pilnowania apartamentu bogatej Włoszki.
Jak długo jednak można prowadzić taką grę i czy aby w końcu nie obróci się ona
przeciwko samej bohaterce?
Choć fabuła tych 3 historii
opiera się na podobnym schemacie: poznanie, fascynacja, zerwanie i ponowne
spotkanie, czytając o perypetiach bohaterek nie można się nudzić. Z zacisza
własnego domu zostajemy porwani do gorącego Rzymu, nieco chłodniejszego
Londynu, a nawet do śnieżnej Irlandii.
Bohaterowie są sympatyczni i
trudno ich od razu nie polubić, wręcz przeciwnie czujemy wewnętrzny przymus,
by im kibicować w ich poczynaniach. Tego typu historie to również ścieranie się
charakterów, dopasowywanie się przeciwieństw, nieustanna gra między upartą,
niezależną kobietą, a gorącym, temperamentnym Włochem, którego charakter jest
już chyba legendarny.
Będzie więc płomiennie,
namiętnie, żarliwie, ale też zabawnie i wzruszająco.
Lato w Rzymie, to jak już wcześniej wspomniałam, idealna lektura na
urlop: lekka, zabawna, orzeźwiająca jak letnia bryza. Nie zmęczy, a wręcz
przeciwnie pozostawi po sobie miłe wspomnienie, przyjemnie spędzonego
popołudnia.