Wczoraj
zakończyłam swoją przygodę z książką Tajemnice
Królów
autorstwa Victorii Gische, mieszkającej na stałe w Niemczech
Ślązaczki, i muszę przyznać, że dawno nie czytałam takiej
książki. Jej przeciętność aż boli, a choć większość
obietnic z czwartej strony okładki zostało spełnionych bowiem
rzeczywiście jest to powieść wielowątkowa, pełna tajemnic i
zdrad to jest tego tak dużo, że chyba nawet sama autorka pogubiła
się ostatecznie w fabule. Na 336 stronach udało jej się zawrzeć
ogrom treści dotyczących poszczególnych bohaterów, zabrakło w
nich jednak najważniejszego – akcji.
Starożytny
Egipt w okresie Nowego Państwa, kiedy to rządy obejmowali władcy
XVIII dynastii. Kraj pogrąża się w chaosie. Umiera następca
Tutenchamona, Aj a jako że nie pozostawił on po sobie dziedzica
tronu, jego następcą zostaje generał Horenheb, który jest pełen
obaw i pytań dotyczących wydarzeń poprzedzających objęcie władzy
nie tylko przez niego ale też jego poprzednika. Młody i
niezsubordynowany żołnierz Shardan zbiegiem okoliczności dostaje
się do niego na służbę i otrzymuje zadanie wyjaśnienia tajemnicy
śmierci Tutenchamona oraz odnalezienia jego młodej żony
Anchesenamon, która zniknęła z pałacu.
Wprowadzenie
w fabułę pozostawia wiele do życzenia. Autorka skacze od jednego
bohatera do drugiego, a po zapoznaniu się z kilkoma pierwszymi
rozdziałami nadal trudno jest zorientować się czego będzie
dotyczyła książka. Mało jest też akcji, o czym już wspomniałam,
za to dużo opisów przemyśleń i wspomnień bohaterów, którzy po
mimo poświęcenia im ogromnej uwagi i drobiazgowości przy ich
kreowaniu, nadal pozostają nijacy i podobni do siebie.
To
co może urzekać to drobiazgowość w opisach tradycji i zwyczajów
dawnych Egipcjan. Autorce udało się realistycznie zarysować
skomplikowaną sytuację państwa, które odczuło na własnej skórze
burzę związaną z politycznymi kontrowersjami dotyczącymi
przejmowania władzy. Gische doskonale radzi sobie także z
komponowaniem historycznego tła oraz fikcji świata stworzonego
przez siebie, jednak to zdecydowanie za mało aby uznać książkę
za dobrą, zbyt dużo by nazwać ją niestrawną. Wniosek jaki się
nasuwa jest zatem prosty. Tajemnice
Królów to
powieść przeciętna i znośna, choć zdecydowanie mogłaby być
dużo lepsza, gdyby autorka spróbowała nie dzielić bohaterów
jedynie na złych i dobrych oraz skupiła się na wydarzeniach a nie
przemyśleniach, a redakcja polskiego wydania miała lepszy dzień i
wyłapała namnożone w treści błędy.
Żaneta Wiśnik