Jeśli
zastanawialiście się, czy Jodi Picoult napisze jeszcze jakąś
historię w duecie z córką, to niedawno dostaliście odpowiedź –
postanowiły razem kontynuować opowieść rozpoczętą w książce \”Z innej bajki\” o młodej Delilah i jej księciu z bajki
Oliverze.
\”Po
drugiej stronie\” przeskakuje kilka tygodni w przód od momentu
zakończenia akcji pierwszego tomu. Oliver namówił autorkę, która
nie ma pojęcia, że książę zamienił się z jej synem na miejsca
między książką a światem rzeczywistym, na zmianę miejsca
zamieszkania, by mieszkać obok Delilah. W sam raz na rozpoczęcie
roku szkolnego. Oliver nigdy nie chodził do szkoły, nie uczył się
matematyki czy chemii, nie rozumie zasad kierujących światem
dziewczyny. Do tego książka zaczyna się o niego upominać. W
świecie fikcyjnym Edgara, który wylądował na miejscu księcia w
historii, wywraca wszystko do góry nogami.
Czy
cała trójka da radę tak dłużej funkcjonować, czy jednak książę
będzie musiał wrócić na karty powieści?
Na
wstępie chciałabym nadmienić, że nie spodziewałam się
kontynuacji historii Olivera i Delilah. Pierwszy tom skończył się
w taki sposób, że nie wymagał kontynuacji, toteż w ogóle się
jej nie spodziewałam. Gdy ujrzałam w zapowiedziach zestawienie obu
nazwisk, od razu zwróciłam uwagę na książkę i z pozytywnym
zaskoczeniem odkryłam, że autorki stworzyły ciąg dalszy przygód
nastoletnich bohaterów.
Z
miejsca postawiłam książce pewne wymagania. Oczekiwałam, że
będzie co najmniej tak dobra jak pierwszy tom. Zapewne z tego powodu
nieco się rozczarowałam.
Książka
straciła część swojego bajkowego uroku. Edgar wprowadził w
fikcyjny świat kompletny chaos nie z tego świata, którego nie
umiałam znieść. Rozumiem, co autorki chciały pokazać, jednak mam
wrażenie, że zbytnio namieszały. Do tego – na tyle, na ile
realistyczna może być historia o księciu wyciągniętym z książki – tutaj tego realizmu mi zabrakło. Wszelkie sytuacje ukazujące
proces przystosowywania się Olivera do nowej rzeczywistości były
maksymalnie przerysowane, podobnie jak zachowanie Edgara. Jedyną w
miarę naturalnie zachowującą się osobą okazała się Delilah,
która niestety też miała swoje momenty, gdzie okazywała się
zwykłą przewrażliwioną nastolatką.
Jak
pewnie zdążyliście się zorientować, historia biegnie trzema
torami – każdy z nich ma własną narrację, kolejno z punktu
widzenia: Olivera, Delilah i Edgara. W morzu powieści z jedno – lub
dwuosobową narracją jest to swoistym powiewem świeżości, ALE
zdecydowanie nie obraziłabym się, gdyby cała narracja Edgara
została przepisana od nowa w zupełnie inny sposób. Narracji
Olivera i Delilah nie mam zbyt wiele do zarzucenia.
Byłam
za to zachwycona, że historia, mimo utracenia części tej
niesamowitej bajkowości, poruszyła bardziej dojrzałe problemy i
weszła w tematy, które mogą uwrażliwić już młodszych
czytelników. Problemy zdrowotne, relacje rodzinne, podejmowanie
słusznych decyzji ? to wszystko pojawia się w historii Jodi
Picoult i Samanthy van Leer, ujęte w oryginalny sposób, który tak
naprawdę powinien przemówić do czytelników w każdym wieku.
Doceniłam
też humor, którego w tej części było znacznie więcej.
Najbardziej bawił Oliver podczas prób dostosowania się do reguł
naszego świata. Recytowanie Szekspira na kolanach przed
nauczycielką, kompletne zagubienie w matematyce, próba otwarcia
zamka na szafce nożem – to tylko kilka z zabawnych sytuacji z jego
udziałem. Jednak humor nie utrzymywał się przez całą powieść w
takim samym natężeniu,
Do
tego ta niesamowita oprawa! Okładka okładką – to wnętrze
zasłużyło na największą pochwałę. Przeszkadzała mi tylko zbyt
duża czcionka, ale możecie mi wierzyć, że kompletnie przestaje
się ją zauważać na widok kolejnych pięknych ilustracji, które
stanowią element charakterystyczny serii i podkreślają jej
młodzieżowy charakter. Do tego kolorowe czcionki dopasowane do
narratora przywracają książce część uroku z pierwszego tomu.
Podsumowując, \”Po drugiej stronie kartki\” jest równocześnie kontynuacją \”Z
innej bajki\”, jak i w pewien sposób zupełnie nową historią.
Przedstawia problemy, których byśmy nie spodziewali się tu znaleźć
oraz ukazuje nastolatków z ich codziennymi problemami. Oczywiście
pomijając rozterki księcia, jak otworzyć zamek i tym podobne.
Fanom
pierwszego tomu polecam.
Natalia Pych