Właścicielką książki stałam się w
wyniku małego zaćmienia umysłowego – spojrzałam na okładkę i nabrałam
przekonania, że to kolejna młodzieżowa powieść z cyklu miłosnych historii.
Zamówiłam więc z wydawnictwa w ciemno, na fali ciekawych premier, w ogóle nie
zerkając na opis. Gdy przesyłka do mnie dotarła nie mogłam poczuć się bardziej
zaskoczona.
Książka wspólnych zapisków to
bardzo adekwatny tytuł. Lissa Currie stworzyła coś na kształt ukierunkowanego
pamiętnika dla najlepszych przyjaciółek. Autorami mają być oczywiście sami
czytelnicy, jedynie odrobinę ukierunkowani przez pomysłodawczynię. Pytań i
zadań w \”Książce wspólnych zapisków\” pada wiele. Od standardowych w stylu: Jaka
mogłaby być nazwa naszej drużyny?; Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią; Wymyślony
język, którym się porozumiewamy, po zupełnie nowoczesne, takie jak \”Opisujące
nas hasztagi\”.
Głównym celem książeczki jest
zapewnienie ciekawej, nietypowej i kreatywnej zabawy. Dzięki niej można się
również lepiej poznać i dowiedzieć o przyjaciołach zupełnie nowych,
zaskakujących rzeczy. Ja sama jednak wykorzystałam ją w zupełnie inny sposób.
Zaczęłam uzupełniać ją wspólnie z córką i muszę przyznać, że takich pozycji dla
rodziców i dzieci zdecydowanie na rynku brakuje! Mimo że musiałyśmy niektóre rzeczy
pozmieniać na nasz własny użytek to jednak bawiłyśmy się doskonale. Rysowałyśmy
portrety, układałyśmy historyjki, planowałyśmy przyjęcia i wymyślałyśmy
życzenia. Dzięki \”Książce wspólnych zapisków\” stworzyłyśmy swoją własną
historię, dowiedziałyśmy się o sobie kilku nowych rzeczy i ułożyłyśmy cudowne
plany na to jak wspólnie spędzać czas.
\”Ja, Ty, My\” to po prostu Wasza
książka – pisze autorka, a ja się z tym w zupełności zgadzam. Gdyby jej kartki
były puste to mogłoby zabraknąć nam inspiracji, a tak korzystamy z pełnej gamy
gotowych pomysłów Lisy Currie, odpowiadamy zarówno na fantazyjne jak i te
zupełnie zwyczajne pytania, planujemy wspólnie spędzany czas. Jestem
przekonana, że gdybym obecnie chodziła do gimnazjum lub liceum to spędziłybyśmy
razem z przyjaciółką z tym tytułem wiele radosnych przerw. Niewiele nam trzeba
było by dobrze się bawić, a jeszcze mniej by dostawać tak zwanej \”głupawki\” i
ze wszystkiego co przyjdzie nam do głowy po prostu się śmiać.
Sądzę, że \”Księga wspólnych
zapisków\” to ciekawy i kreatywny projekt. Świetnie się nadaje na prezent dla
przyjaciółki, poddaje kilka inspirujących pomysłów, pozwala umilić wspólnie
spędzony czas. Tak naprawdę jednak co z nim zrobisz oraz w jaki sposób i do
czego książkę wykorzystasz zależy tylko i wyłącznie od Twojej inwencji, a ja
jestem tego najlepszym przykładem.
Wiktoria Aleksandrowicz