Elisabeth Herrmann to niemiecka pisarka, która w Polsce zadebiutowała powieścią \”Wioska morderców\”. \”Śnieżny wędrowiec\”to druga książką cyklu, którego bohaterką jest Sanela Beara, impulsywna niemiecka policjantka chorwackiego pochodzenia.
Ciało niedawno znalezione w lesie to jedenastoletni Darijo Tudor, zaginiony przed czterema laty syn chorwackich imigrantów. Niewyjaśniona wtedy sprawa wróciła na biurko Gehringa. Choć poprzednio zrobił wszystko, co był w stanie, teraz rozpoczął śledztwo z nową energią. Poprosił o pomoc Sanelę Bearę, która pomogła mu przy poprzedniej sprawie. Choć Sanela aktualnie jest studentką, nie pełniącą służby, zgodziła się pomóc, a śledztwo zaczęło ją interesować bardziej, niż powinno. Dlatego, gdy Gehring podziękował jej za współpracę, ona zaczęła działać na własną rękę i zatrudniła się w domu matki Darija i jej nowego męża.
Podobno nierozwiązane śledztwa zawsze pozostają wyrzutem sumienia policjantów, którzy je prowadzili. Dla Gehringa jedną z takich spraw było zaginięcie Darija Tudora. Odnalezione po czterech latach zwłoki nie pozostawiają wątpliwości: chłopiec został zamordowany, a następnie zakopany w lesie. Co więcej, lekarz sądowy znalazł na jego szkielecie ślady przemocy. Podczas poprzedniego śledztwa nikt nie zająknął się nawet o problemach chłopca. Co jeszcze rodzice Darija ukrywali przed policją? Czy możliwie, że śmierć syna miała być karą dla któregoś z nich?
Sanela Beara i Lutz Gehring to policjanci, kierujący się w życiu zawodowymi i prywatnym całkiem różnymi zasadami. Podczas gdy Gehring przede wszystkim chce przestrzegać przepisów prawa, dla Beary najważniejsze są uczucia i intuicja. Często nie potrafią ze sobą współpracować, nie mogą pogodzić się ze swoimi metodami działania. Stąd decyzja Saneli, by samodzielnie spróbować odkryć prawdę o śmierci chłopca, co Gehring próbował jej bezskutecznie wyperswadować. Dziewczyna jednak już dała się wciągnąć w sieć intryg panujących w nowym domu Lidy Tudor. I bardzo chętnie usłyszałaby, co jeszcze ma do powiedzenia Darko Tudor, główny podejrzany o zabicie chłopca.
Przez większą część powieści akcja toczy się niespiesznie, nie powodując silniejszych emocji u czytelnika. Dopiero pod koniec nabiera tempa, historia zaczyna trzymać w napięciu. Stopniowo odkrywane są kolejne fakty z życia Darija, powodując falę współczucia dla chłopca, który pragnął miłości i akceptacji w obcym świecie, a zaznał krzywdy. Przerwana zostaje zmowa milczenia, racjonalne myślenie zostaje zastąpione nieumiejętnie ukrywaną namiętnością. Czy Saneli uda się poznać prawdę?
Autorka stworzyła interesującą i nieprzewidywalna intrygę, ukazała tragiczną sytuację, która wzbudza oburzenie. \”Śnieżny wędrowiec\” to dobry kryminał z ciekawymi bohaterami – na pewno będę chciała poznać kolejne losy trudnej współpracy Beary i Gehringa, sprawdzić, czy przeczucia mnie nie mylą.
Jagoda Miśkiewicz-Kura