Wszyscy za nią szaleją to drugi tom trylogii Wieczorny wiatr kontynuujący losy Wrońskich, Wołkońskich, O\’Shaughnessych, McNeillów, Romerów oraz Finkesteinów. Tym razem jednak czeka nas więcej historii, polityki, ale też uczuć i namiętności. A to wszystko za sprawą czterech sióstr i czterech braci, którzy w przeciwieństwie do poprzednich pokoleń, nie dają się wepchnąć w sztywne formy konwenansów.
Pierwszy tom, o tytule Wieczorny wiatr, opowiadał historię całych rodów. Fabuła prowadzona była dookoła zawirowań rodzinnych i wzdłuż drzew genealogicznych. Historia ogrywała mniejsze znaczenie, stanowiła bardziej tło dla akcji. W książce Wszyscy za nią szaleją proporcje są odwrócone. Powieść opowiada o losach jednego, czasem dwóch pokoleń, zagubionych w wielkiej miłości i niespokojnych czasach. Ty razem polityka urasta do roli samodzielnego bohatera, mówimy przecież o pierwszej wojnie światowej, zyskującym na sile nacjonalizmie i zdobywającym coraz większe poparcie komunizmie. Te aspekty odrywają kluczową rolę w życiu całego pokolenia, ale też sióstr i braci.
Ci ostatni przeżywają też okres rozkwitu swojej młodości. W tych niespokojnych czasach, posiadanie ogromnej fortuny dale inny status. Korzystają z niej jednak w inny sposób niż ich poprzednicy. Wcześniej skandale były przedmiotem wstydu, niesławę mogły spowodować nawet zbyt śmiałe spojrzenia, nie mówiąc o aluzjach czy flircie. Majątek pozwalał przyciszyć konsekwencje tych nieobyczajnych zachowań. Teraz jest inaczej, kobiety stają się bardziej wyzwolone, a te z wyższych sfer nie mają oporów, by szukać przyjemności. Śmiałe poczynania niektórych sióstr mogłyby zbulwersować nawet współczesnych, a przecież to był początek XX wieku!
Przy okazji opisywania perypetii sercowych wielkich rodów, autorowi udało się też oddać ducha epoki. I to tak dobrze, że przez chwilę sama wątpiłam, czy aby nie jest to powieść… biograficzna. Oczywiście nie! Główni bohaterowie to postacie fikcyjne, ale pojawiają się też osoby wprost z kart historii. Wszystko to sprawia bardzo autentyczne wrażenie, prezentując nie tylko interesującą opowieść, ale też oddając charakter tamtych czasów.
Dla całego cyklu charakterystyczny jest też piękny, plastyczny język. Autor płynnie przechodzi od opisów do wydarzeń, od intryg do refleksji, nie tracąc przy tym wątku czy stylu. Czytelnik może rozsmakować się w melodyjnych zdaniach i trafnych spostrzeżeniach.
Warto też zauważyć, że Mężczyźni za nią szaleją to druga część sagi rodzinnej. Możemy w niej zaobserwować, jak błędy rodziców przekładają się na życie ich dzieci. Jak wybory jednej osoby determinują losy kilku innych. Ta nutka nostalgii, ta magia perspektywy daje nam możliwość spojrzenia na wiele aspektów pierwszego tomu z większego dystansu, rzadko spotykanego we współczesnych powieściach.
A na samym końcu, czy zwróciliście uwagę na okładkę? Jest na niej miły dżentelmen i chociaż uśmiecha się zalotnie, nijak nie pasuje do tytułu Mężczyźni za nią szaleją. Błąd, przypadek, niefrasobliwość? Otóż nie! Ale tego dowiedzie się… czytając powieść. Do czego serdecznie zachęcam.