Czytałam poprzednią książkę autorki, która ukazała się w serii Kobiety to czytają, do dziś pamiętam, jak do tej powieści się przyssałam, połknęłam ją w jedno popołudnie, bez oglądania się na cokolwiek. Jak tylko zobaczyłam kolejną powieść w zapowiedziach, wiedziałam, że chcę ją poznać, zresztą ja tę serię, biorę w ciemno. Opis był jak dla mnie bardzo enigmatyczny, ale potrzebowałam, czegoś co mnie porwie, bo po pracy padam na twarz i nie mam siły na nic. Tę książkę miałam ochotę czytać również w pracy, na szczęście jestem odpowiedzialna! Za to moi znajomi już ze mną nie rozmawiają, bo nie chciałam nigdzie wyjść dopóki nie przeczytam. Mocna książka, idealnie pasująca do tej jesiennej słoty.
Miranda wraca do domu po dziesięciu latach zsyłki na Syberii. Jest rok 1950. Polska, dom, które opuszczała jako dziecko, niczym nie przypominają świata który zastała jako kobieta. Matka mieszka w nowym domu, z bratem, którego Miranda poznaje jako chorego kilkulatka, ukochany ojciec nie żyje i nikt nie chce o tym opowiadać. Miranda nie potrafi odnaleźć wspólnego języka z tą nową matką, która jest wiecznie zajęta załatwianiem czegoś dla innych, Miranda nie rozumie, dlaczego ta wszechwładna matka nie uwolniła jej i rodziny z transportu, dlaczego dopuściła, że Miranda musiała chować siostrę i babkę, z braku leków. Nie polepsza sytuacji fakt, że braciszek którego Miranda tak pokochała jest teraz umierający z powodu wady serca, chociaż Miranda próbuje wszystkich sposobów, które poznała na Syberii. Czy można nadrobić dziesięć lat rozłąki i niezrozumienia? Autorka sięga do rodzinnej historii i na jej podstawie snuje opowieść o powojennym Białymstoku, o ludziach wracali z dalekiej tajgi i próbowali się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Jak wspomniałam książka mnie porwała, czyta się ją jednym tchem, chociaż nie należy do lektur łatwych, miłych i przyjemnych. Jest wymagająca. Porusza, wydaje mi się, bardzo żywotny temat, czyli błędną interpretację, konflikt oparty na niedomówieniach, na własnych wyobrażeniach. Pokazuje rodzinę, która przewartościowuje swoje postrzeganie świata w czasie wojny, rodzinę która jest oparciem, pociesza i pomaga, ale również konsekwentnie skrywa wstydliwe sekrety. Ta książka to naprawdę wielowątkowa, dająca do myślenia powieść, którą ciężko streścić, trudno omówić krótko, ja polecam po prostu przeczytać. Nie będziecie żałować!!
Katarzyna Mastalerczyk