Ignacy Józef Kraszewski to pisarz, publicysta, działacz społeczny i polityczny, historyk oraz malarz. Urodził się w 1812 roku w Warszawie, a zmarł w 1887 w Genewie. Jest autorem przeszło trzystu utworów (w tym powieści, opowiadań), co zapewniło mu tytuł najpłodniejszego autora w historii polskiej literatury. Pierwsze wydanie “Starej baśni” ujrzało światło dzienne w 1876 roku, rozpoczynając cykl Dzieje Polski, składający się w sumie z dwudziestu dziewięciu tomów. Powieść ta doczekała się kilku adaptacji, w tym tej z 2003 roku pod reżyserią Jerzego Hoffmana “Stara baśń”. Kiedy słońce było bogiem. Obsada również dopisała, bo postaci stworzone przez Ignacego Józefa Kraszewskiego sportretowali m.in. Michał Żebrowski, Anna Dymna, czy Daniel Olbrychski.
Akcja “Starej baśni” Ignacego Józefa Kraszewskiego rozgrywa się w IX wieku na ziemiach Polan – plemienia zamieszkującego Pojezierze Wielkopolskie, a fabuła nawiązuje do staropolskich podań i legend, które do tej pory rozpalają wyobraźnie niejednego pisarza zafascynowanego folklorem i mitologią słowiańską. Choć zdawać by się mogło, że ze względu na czas akcji, język może być toporny i trudny do przebrnięcia, okazuje się, że jest niesamowicie plastyczny, bogaty, różnorodny i bez dwóch zdań baśniowy. Ignacy Józek Krasicki porywa bowiem czytelnika opisami przyrody – doprawdy charakterystyka kniei i borów sprawiają, że czuje się tę pradawną przyrodę, słyszy jej dźwięki i odczuwa bardziej, niż można by przypuszczać.
W książce zachwyca więc stylizowany język, użyte oraz wplecione z gracją archaizmy i neologizmy tworzone przez autora, by opowieść była jeszcze bardziej magiczna, o ile to w ogóle możliwe.
W “Starej baśni” miesza się polityka (kneź Chwostek i Brunhilda) z miłością (Doman i Dziwa) i gusłami. Bohaterowie, choć są mocno zero-jedynkowi ? wyraźny podział na tych dobrych i złych, potrafią wzbudzić sympatię (w niektórych przypadkach), a już na pewno wywołać wiele emocji w czytelniku. Ze względu, iż mamy do czynienia z baśnią, to przecież nikogo nie powinno dziwić. Owe wątki dopełniają dialogi, które nie raz i nie dwa są w stanie wywołać uśmiech na twarzy.
Nie oczekujcie po “Starej baśni” Kraszewskiego wiernie oddanej historii, a właściwie prahistorii naszych protoplastów, bo nie temu służy ta publikacja. Dajcie się jednak porwać barwnemu językowi i magicznemu klimatowi, który sprawia, że od książki nie można się oderwać, a przygoda z książką nabiera zupełnie nowego, niemal mistycznego, przeżycia. Zdecydowanie jest to powieść, którą chociaż raz w życiu powinno się przeczytać.
Magdalena Nowek