Uwielbiam serie, które z tomu na tom nie tylko ukazują dalsze losy bohaterów, ale przede wszystkim zaskakują rozwijającą się fabułą i wyobraźnią autora. Córka złodzieja rozkochała mnie w piórze Jeffa Wheelera, nie sądziłam jednak że mogłabym zatracić się w tym jeszcze bardziej. A jednak…
Królewski zdrajca dosłownie mnie wchłonął, nim zdążyłam doczytać pierwszą stronę. Czułam się tak, jakbym śniła na jawie, będąc czynną uczestniczką wydarzeń opisywanych przez autora, chłonąc każde skreślone przez niego słowo i czując to, co chciał nimi ukazać. Ziąb Ceredigionu spowitego grubą warstwą śniegu. Zapierające dech w piersiach piękno Brytoniki. Relacje między bohaterami. I to wszędobylskie napięcie nie dające chwili wytchnienia…
Jeff Wheeler popisał się i tym razem, serwując opisy, które same materializują się w głowie, a czytelnik chłonie je, jak gąbka wodę, niezależnie, czy to opisy krajobrazów, bitew, czy nieco mistycznych spotkań owianych nie tylko tajemnicą, ale przede wszystkim magią, która osiadła na każdej stronie niczym poranna rosa na roślinach, nie pozwalając oderwać od siebie wzroku, za to zatapiając człowieka w różnorakich rozmyślaniach…
Dialogi, jak przystało stanowią idealne odwzorowanie czasów, w jakich rozgrywa się akcja książki, nadając całości głębi i sprawiają, że zyskuje niepowtarzalny klimat.
Lektura Królewskiego zdrajcy należy do łatwych,szybkich i szalenie przyjemnych, choć czytając ma się wrażenie, że czas zwalnia i codzienność dzieje się jakby obok. Jest tylko książka, jej bohaterowie i opisane w niej wydarzenia i zdarzenia oraz czytelnik i nic więcej. Z jednej strony książka ta dostarcza dużo pozytywnych emocji, z drugiej… żal, że tak szybko mija czas z ulubionymi postaciami.
Trzecia księga Królewskiego Źródła urzekła mnie ścierającymi się dwoma wątkami: polityką i miłością. Pomimo iż oba dla całości są szalenie istotne, to przez całą lekturę miałam wrażenie, że walczą one ze sobą o zdobycie całej uwagi czytelnika, zapewniając niezapomniane wrażenia i dobrą zabawę.
Bohaterowie z tomu na tom coraz mocniej stąpają po ziemi, niemniej nadal mają w sobie to \”coś\”, co wzbudza ogrom sympatii względem nich. Przynajmniej do większości z nich. Jeff Wheeler stworzył sieć powiązań między nimi, poprzeplataną tajemnicami i sekretami, która czyni ich wszystkich nierozerwalnymi elementami tegoż wzoru, a co za tym idzie, brak któregokolwiek z nich odebrałoby tej historii magię i urok.
Królewski zdrajca to jak na razie najlepszy tom, choć to przecież nie ostatnie słowo Jeffa Wheelera w tej historii. Kto wie, z czym przyjdzie nam się zmierzyć na kartach kolejnych trzech tomów i jak zakończy się rozgrywka w Czarmistrza.
Gorąco polecam!
Michalina Foremska